W ciągu ostatnich tygodni wraca jak bumerang temat pewnego niezwykłego środka medycznego. Chociaż nazywanie tego specyfiku środkiem medycznym może być nadużyciem, ponieważ patrząc po jego składzie, raczej mógłby nam on zaszkodzić, niż pomóc. Mowa o tzw. syropie na kaszel na jedną noc, który był produkowany w USA na początku XX wieku pod angielską nazwą „One Night Cough Syrup”.
Czytaj też: Syropek z morfiną dla dziecka, heroina na astmę. 10 “chorych” praktyk medycznych
Najpierw trzeba zwrócić uwagę generalnie na to, czym leczono pacjentów na przełomie XIX i XX wieku. Chociażby taka kokaina czy heroina – były one stosowane na powszechne choroby. Na tej samej fali stosowania nietypowych substancji (dzisiaj uznawanych za toksyczne) powstał w 1888 roku w Baltimore (USA) tytułowy syrop na kaszel na jedną noc.
Syrop na kaszel na jedną noc – z czego składał się specyfik?
Specyfik miał na celu wyleczyć nas z uporczywego kaszlu dosłownie w ciągu jednej nocy. Po jego zażyciu mielibyśmy od razu zasnąć. A kiedy obudzić? To zależy, jak dużą porcję syropy byśmy spożyli. Przyjrzyjmy się składowi specyfiku, który tak bardzo właśnie zszokował wielu internautów.
Jak możemy przeczytać na etykiecie syropu, znajdują się tutaj cztery składniki: 1-procentowy roztwór alkoholu, konopie siewne, chloroform i morfina. Wszystkie razem i jeszcze w dużych ilościach mogą spowodować, że noc, przed którą spożyjemy syrop, będzie tą ostatnią. Co zatem przyświecało producentowi, aby zrobić taką mieszaninę? Tutaj możemy tylko luźno dywagować.
Czytaj też: Syrop glukozowo-fruktozowy przyczynia się do raka jelita. Jest w wielu produktach
Alkohol i konopie miały zapewne na celu rozweselenie i wprowadzenie pacjenta w błogi stan relaksu, po czym mógłby spokojne zasnąć. Chloroform przez dekady (w Polsce do lat 70. XX wieku) był popularnym anestetykiem oraz również stosowano go jako środek zaradczy na kaszel. W USA został wycofany w 1976 roku, kiedy odkryto, że zwiększa ryzyko zachorowania na raka oraz może powodować zatrzymanie oddechu i akcji serca. Morfina jako środek przeciwbólowy i przeciwkaszlowy także nie schodziła z uwagi w tamtych czasach. Nawet podczas wojny secesyjnej była masowo używana przez żołnierzy, aby uśmierzyć ból.
Chociaż skład syropu dzisiaj może nas wprowadzać w osłupienie, to na owe czasy był on całkowicie przeciętnym medykamentem powszechnie stosowanym. Tak sytuacja wyglądała aż do 1934 roku, kiedy to amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wycofała specyfik z rynku, uznając, że „jego właściwości lecznicze na kaszel są mylące”.