NASA uspokaja, ale eksperci wiedzą swoje. Niepokojące dźwięki na ISS

Zaskakujące informacje spływają do nas od astronautów przebywających na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ostatnie komplikacje związane z jej funkcjonowaniem dodatkowo pogłębiły się ze względu na pulsujące dźwięki dochodzące z zadokowanego do ISS Starlinera firmy Boeing.
NASA uspokaja, ale eksperci wiedzą swoje. Niepokojące dźwięki na ISS

Zacznijmy jednak od początku. 5 czerwca rozpoczęła się podróż Suni Williams oraz Butcha Wilmore’a na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Przelot miał być częścią testów poświęconych nowej kapsule od Boeinga, znanej jako Starliner. Był to zarazem pierwszy załogowy start tego pojazdu.

Czytaj też: Ta gwiazda przygasła na kilka miesięcy, zwracając uwagę całego świata. Jest nowa zaskakująca informacja

I choć oczywiście zakładano, iż wszystko pójdzie gładko, to wcale tak nie było. Zamiast ośmiodniowej misji, jej trwanie znacznie się przeciągnęło. Problemy z silnikami Starlinera oraz towarzyszący im wyciek helu doprowadziły do sytuacji, w której dwójka astronautów musiała zostać na pokładzie ISS. Ich pobyt przeciągnął się o prawie trzy miesiące. 

Pierwotny plan ratunkowy zakładał wysłanie pechowców na Ziemię na pokładzie Starlinera, lecz 24 sierpnia NASA wydała ważny komunikat. Wynikało z niego, jakoby kapsuła od Boeinga miała powrócić na powierzchnię naszej planety sama. Z kolei astronauci, których pobyt na ISS “nieco” się przedłużył, musieliby zostać tam jeszcze dłużej.

Jak długo? Do lutego 2025 roku, kiedy manewr dokowania na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przeprowadzi statek Dragon od SpaceX. Liczba komplikacji i zwrotów akcji w tej historii jest tak ogromna, że z pewnością mogłaby posłużyć jako scenariusz do filmu z gatunku science fiction! A co najciekawsze: to wcale nie koniec. Nowe informacje przekazane wczoraj okazują się jeszcze bardziej intrygujące.

Astronauci znajdujący się na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zwrócili uwagę na dziwne dźwięki przypominające pulsacje, dochodzące z kapsuły Starliner

Przed kilkoma dniami astronauci znajdujący się na pokładzie stacji zwrócili uwagę na zagadkowy dźwięk. Przywodzi on na myśl odgłosy emitowane przez sonar i wydaje się pochodzić z kapsuły Starliner. Głos w sprawie zabrał nawet Chris Hadfield, prawdopodobnie najbardziej znany astronauta XXI wieku. Nie jest to jednak zwykły celebryta, lecz doświadczony specjalista, pełniący dawniej funkcję dowódcy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Czytaj też: Loty w kosmos potanieją na niewyobrażalną skalę. Chiny mają już na to patent

Jak przyznał Hadfield, odgłosy zarejestrowane na ISS zdecydowanie nie napawają optymizmem. I choć pesymizm tak wybitnego eksperta trudno uznać za powód do radości, to zarazem przedstawiciele NASA tonują nastroje. Według nich dziwne dźwięki w przestrzeni kosmicznej to coś, co po prostu czasami się zdarza. W tym przypadku ich źródłem mogłaby być na przykład pętla sprzężenia zwrotnego. 

Jak miałoby to dokładnie wyglądać? Wyobraźmy sobie sytuację, w której w zamkniętym pomieszczeniu w NASA mikrofon przesyła dźwięk do głośników Starlinera. Z kolei znajdujący się dalej głośnik mógłby odtwarzać ten dźwięk dochodzący ze Starlinera z opóźnieniem wynoszącym około 500 milisekund. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Starliner odłączy się od ISS za trzy dni i powróci na Ziemię 7 września.