Jak wyjaśniają w artykule dostępnym w Advanced Materials, japońscy inżynierowie przetestowali te tzw. krople stosując pole elektryczne. W takich okolicznościach potwierdzili, że są w stanie włączać i wyłączać emisje. Kiedy natomiast umieścili swoje krople na płytce, stworzyli w ten sposób kompaktowy wyświetlacz laserowy.
Czytaj też: Jak będą wyglądały auta przyszłości? Nie zdecyduje o tym człowiek, lecz sztuczna inteligencja
I właśnie dlatego ich sukcesy mogą być tak rewolucyjne. Dokonane postępy torują bowiem drogę do produkcji zaawansowanych wyświetlacze do telewizorów, komputerów i smartfonów. Takowe mogłyby cechować się poprawioną jakością wyświetlanego obrazu czy energooszczędnością. Takie wyświetlacze laserowe mogłyby rzekomo zastąpić obecnie stosowane rozwiązania, chociażby w formie OLED i ciekłych kryształów.
Drukowane krople mogą być układane na płytkach. W ten sposób – przy udziale pól elektrycznych – mogą emitować światło w wyświetlaczach przyszłości
Przełomowym momentem prowadzonych eksperymentów było to, że krople konkretnej cieczy organicznej emitowane przez drukarkę atramentową mogą emitować światło laserowe. Takowe może być włączane lub wyłączane z wykorzystaniem pól elektrycznych. Ze względu na wyjątkowo małe rozmiary kropel (ich średnica wynosi zaledwie 30 mikrometrów) można upakować je wyjątkowo gęsto nawet na bardzo niewielkiej powierzchni.
Czytaj też: Unia Europejska znów naciska na Apple’a. iOS jeszcze bardziej otworzy się na Androida
Perspektywy roztaczające się przed tą technologią mogą nastrajać optymistycznie. Jednocześnie na praktyczne ich wykorzystanie zapewne przyjdzie nam nieco poczekać. Jak zauważają eksperci, dalsze postępy dotyczące konfiguracji urządzeń elektrycznych i wydajności laserów powinny mieć w długofalowej perspektywie przełożenie na to, jak będą wyglądały wyświetlacze laserowe, z których będziemy korzystali w przyszłości.