Wszystkie dotychczasowe nadprzewodniki utrzymują swoje właściwości tylko w ekstremalnie niskich temperaturach, co też sprawia, że wykorzystanie tych właściwości wymaga sporo wysiłku i narzuca na użytkowników sporo ograniczeń.
Już od ponad dekady pojawiają się od czasu do czasu głosy przekonujące, że część materiałów jest w stanie na krótko stać się nadprzewodnikami pod wpływem światła i to w warunkach znacznie wyższej temperatury niż większość nadprzewodników, a nawet w temperaturze pokojowej. Spore grono fizyków podchodzi do takich głosów sceptycznie, jednak teraz pojawia się kolejny argument wskazujący na to, że ta oryginalna teoria może mieć umocowanie w rzeczywistości.
Czytaj także: Miał być rewolucyjnym nadprzewodnikiem. LK-99 zafundował nam jednak zwrot akcji
Już wcześniejsze badania wskazywały, że w przypadku niektórych miedzianów notuje się krótką, tymczasową zmianę współczynnika odbicia materiału pod wpływem światła. Fizycy wskazywali, że może to oznaczać spadek oporu w takim materiale. Oczywiście zmiany te były wprost niewiarygodnie krótkie, bowiem liczone były jedynie w pikosekundach, czyli w bilionowych częściach sekundy. Nie zmienia to jednak faktu, że zmiana była dostrzegalna.
W najnowszym artykule opublikowanym w pieriodyku naukowym Nature, zespół fizyków pracujących pod kierownictwem Andrei Cavalleri wykazał, że jeden z miedzianów odrzuca pola magnetyczne pod wpływem światła. Takie zachowanie – według autorów opracowanie – wskazuje o występowaniu tzw. efektu Meissnera.
Sytuacja jest zatem niezwykle ciekawa. Część naukowców jest całkowicie przekonana, że eksperyment bezsprzecznie dowiódł nadprzewodnictwa miedzianu, a inni co prawda przyznają, że zmiana jest widoczna, ale nie są przekonani, że to, co obserwują to faktycznie efekt Meissnera.
Warto tutaj zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Naukowcy pracujący nad nadprzewodnikami od dawna wiedzieli, że światło może wpływać na nadprzewodniki i upośledzać ich właściwości. Twierdzenie zatem, że może istnieć sytuacja odwrotna, w której światło sprawia, że materiał niebędący nadprzewodnikiem staje się nim było kontrowersyjne od samego początku.
Czytaj także: Pole magnetyczne mu niestraszne. Naukowcy stworzyli unikalny nadprzewodnik
Zespół prowadzony przez Cavalleriego postanowił dokładniej przyjrzeć się efektowi Meissnera na przykładzie tlenku itru, baru i miedzi (YBCO). To właśnie te miedziany wcześniej wykazywały niewyraźne, ale i zaskakujące oznaki nadprzewodnictwa powstającego w wyniku interakcji ze światłem.
Jest tutaj jednak jeden problem. Pomiar pola magnetycznego istniejącego zaledwie przez jedną pikosekundę jest zadaniem niewiarygodnie trudnym do zrealizowania. Pokonanie tej przeszkody wymagało pomysłowości.
Chcąc zbadać pole magnetyczne YBCO, naukowcy umieścili w jego bezpośrednim otoczenie kryształ fosforku galu. Aby wzbudzić nadprzewodnictwo w YBCO naukowcy skierowali na niego wiązkę laserową. Jednocześnie druga wiązka została skierowana w stronę kryształu fosforku galu. Kiedy wiązka lasera przechodzi przez kryształ, zmienia swoją polaryzację w zależności od pola magnetycznego wewnątrz kryształu. Dzięki temu można przyglądając się światłu przechodzącemu przez kryształ udało się ustalić, jak wygląda pole magnetyczne w pobliżu miedzianu, który bombardowany był impulsami laserowymi. Założenie było takie, że jeżeli miedzian stanie się nadprzewodnikiem, odrzuci swoje pole magnetyczne, przez co będzie ono silniejsze na krawędzi miedzianu. Nie trzeba tutaj chyba dodawać, że to właśnie udało się dostrzec w polaryzacji światła przechodzącego przez kryształ fosforku galu.
Jedno jest zatem pewne. Choć wciąż nie wiadomo do końca, czy mamy do czynienia z efektem Meissnera, czy mamy do czynienia z nadprzewodnictwem, to wiemy, że mamy do czynienia z czymś, czego wcześniej nie znaliśmy. To oznacza, że w najbliższym czasie naukowcy będą starali się rozwiązać tę zagadkę.