Taka reakcja zachodzi wewnątrz gwiazd i dostarcza im ogromnych ilości energii, co pokazuje, jak gigantyczny potencjał drzemie w proponowanym podejściu. Najnowszy rozdział tej historii w wykonaniu amerykańskiej firmy został napisany w związku z wdrożeniem CMSC, który jest w stanie wygenerować pole magnetyczne o sile 5,7 Tesli. W porównaniu z tym wytwarzanym przez naszą planetę jest to wynik około 100 000 razy lepszy.
Czytaj też: Z San Francisco do Tokio w 3,5 godziny? Ten silnik turboelektryczny odmieni lotnictwo
Reakcja termojądrowa wykazuje gigantyczny potencjał ze względu na fakt, iż może być bardzo wydajna i nie prowadzić do powstawania szkodliwych dla środowiska emisji. Naśladując gwiazdy inżynierowie mogliby więc zrewolucjonizować cały sektor energetyczny. Moglibyśmy wtedy pożegnać się z paliwami kopalnymi oraz traktować odnawialne źródła energii jako formę uzupełniania (by nie powiedzieć – atrakcji), a nie ostatniej deski ratunku w walce o ustabilizowanie sytuacji klimatycznej.
Commonwealth Fusion Systems może mieć w tym zakresie wielki udział, ponieważ stanowi obecnie największą na świecie firmę zajmującą się fuzją jądrową. Dokonane postępy, przejawiające się możliwością wytwarzania potężnych pól magnetycznych, są tego idealnym zwieńczeniem. Przed rozpoczęciem kluczowych testów naukowcy chcieli się przekonać, czy element ten będzie w stanie pracować z impulsami prądu, które mogą podlegać nieregularnym fluktuacjom.
Nowy supermagnes, jakim dysponuje Commonwealth Fusion Systems może generować bardzo silne pole magnetyczne i powinien stanowić klucz do wytwarzania energii za pośrednictwem fuzji jądrowej
Próba wypadła celująco, a przy okazji udało się wytworzyć bardzo silne pole magnetyczne i pobić rekord w zakresie magazynowanej energii. Ten ostatni rezultat wyniósł 3,7 megadżuli, podczas gdy natężenie prądu elektrycznego osiągnęło 50 000 amperów. Wszystkie wyznaczone przed testem cele zostały osiągnięte, a sami zainteresowani podkreślają, że to bardzo istotny aspekt wdrażania fuzji jądrowej na skalę przemysłową.
Czytaj też: Kwantowy świat skrywał coś nieznanego. Po 70 latach ujawniły to fale materii
Dalsze plany prezentują się naprawdę ambitnie, gdyż naukowcy związani z Commonwealth Fusion Systems chcieliby wytworzyć plazmę najpóźniej w 2026 roku, a następnie pozyskiwać energię z fuzji i dostarczać ją do klientów na początku kolejnej dekady. Takie ramy czasowe wydają się aż nazbyt ambitne, lecz biorąc pod uwagę ostatnie dokonania Amerykanów – nie można całkowicie lekceważyć ich zapewnień.