Prowadzone śledztwo dotyczy supermasywnej czarnej dziury zlokalizowanej w centrum galaktyki NGC 5128. Ta, oddalona o około 12 milionów lat świetlnych od Ziemi, znajduje się w gwiazdozbiorze Centaura i ma mniej więcej 60 tysięcy lat świetlnych średnicy. Nie jest więc może gigantem, ale najważniejsza pozostaje tamtejsza czarna dziura.
Tego typu obiekty mają do siebie to, że pochłaniają ogromne ilości materii. Ale ta może ponownie trafiać w przestrzeń kosmiczną. Przyspieszona do wartości bliskich prędkości światła, taka materia przemieszcza się w formie strumienia. Sama taka koncepcja brzmi niezwykle ciekawie, a niedawno pojawił się dodatkowy aspekt. To za sprawą obserwacji poczynionych z udziałem teleskopu kosmicznego Chandra.
Wykonane obrazowanie pokazuje promienie rentgenowskie o niskiej energii (na różowo), promienie rentgenowskie o średniej energii (na fioletowo) oraz promienie rentgenowskie o najwyższej energii (na niebiesko). Poza tym członkom zespołu badawczego udało się ustalić, iż tamtejszy dżet przemieszcza się z prędkością bliską prędkości światła. Ważnym elementem dokonanych postępów była identyfikacji emisji w kształcie litery V połączonej z jasnym źródłem promieni rentgenowskich.
Strumień zwany dżetem został wystrzelony z okolic czarnej dziury w galaktyce NGC 5128. Emisja ta w pewnym momencie zderzyła się z czymś nieznanym
Nie jest jasne, z czym zderzył się strumień materii przyspieszonej przez grawitację czarnej dziury. To ze względu na ogromną odległość dzielącą ten obiekt od miejsca, w którym doszło do kolizji. W myśl jednej z hipotez chodzi o masywną gwiazdę – być może tworzącą układ podwójny z innym tego typu ciałem. Zdaniem astronomów wykryte emisje mogą stanowić pokłosie zderzenia cząstek tworzących strumień z wiatrem gwiazdowym.
Czytaj też: Amatorzy astronomii zarejestrowali sygnał z sondy Voyager 1. Z odległości 25 miliardów kilometrów
I choć nie jest to pierwsza tego typu sytuacja zaobserwowana w pobliżu czarnej dziury w galaktyce NGC 5128 to ten przypadek jest dość wyjątkowy. Dlaczego? Bo powstała emisja ma kształt litery V w promieniach rentgenowskich, a inne wyglądały zwykle na bardziej eliptyczne plamy. Dzięki możliwości śledzenia emisji rentgenowskich teleskop kosmiczny Chandra jest niezwykle ważnym elementem prowadzonych badań. O szczegółach dotychczasowych ustaleń ich autorzy piszą na łamach The Astrophysical Journal.