To niewielkie urządzenie, wynalezione przez amerykańskich naukowców, wyglądałem przypominające szczoteczkę do zębów, ma szansę przełamać lęk milionów Polaków przed dentystą i igłą. – Urządzenie to dzięki wibracjom i mikrooscylacji blokuje wrażenie bólu, w efekcie, czego nie czujemy ani momentu nakłucia igłą, ani momentu podania znieczulenia. To może stać się szczególnie przełomowe w leczeniu dzieci, panicznie bojących się wszelkich zastrzyków – mówi dr n. med. Mariusz Duda, który sprowadził do Polski urządzenie.
Sekret tkwi w wibracji
Zanim dentysta poda znieczulenie, umieszcza na policzku lub wardze DentalVibe, ten intensywnie wibrując przygotowuje tkankę do zastrzyku. Niby nic niezwykłego, poza jednym szczegółem. Moment podania znieczulenia jest dla pacjenta kompletnie nieodczuwalny. Nie czuje on ani nakłucia igłą, ani rozpierającego tkanki bólu, który towarzyszy wprowadzeniu płynu znieczulającego.
Wszystko za sprawą mikrooscylacji, które zamykają zastawki bólu i blokują przekazanie informacji o nim do mózgu. Urządzenie dające tak rewolucyjny efekt przez blisko rok testowane było w Katowicach, w jedynym jak dotąd ośrodku stomatologicznym w Polsce, w którym pracuje się z DentalVibe.
– Cały sekret urządzenia tkwi w wibracji i wykorzystaniu teorii kontroli zastawki bólu. Urządzenie to wysyła do śluzówki jamy ustnej kojącą serię drgań, delikatnie masując i pobudzając receptory nerwowe, znajdujące się tuż pod śluzówką. Sygnał ten dociera do mózgu o wiele szybciej niż ból, zajmując jego uwagę – tłumaczy dr n. med. Mariusz Duda, właściciel Duda Clinic w Katowicach.
– W efekcie powtarzające się z określoną częstotliwością wibracje blokują sygnały, jakie wysyłane są do ośrodków czuciowych w mózgu podczas wbicia igły i podania znieczulenia strzykawką lub karpulą. Pacjent nie odczuwa bólu, jedyne, co czuje to wibracje. Dodatkowym rozpraszaczem jest brzęczący dźwięk o 70-75 decybelach, odciągający uwagę od zabiegu – dodaje dentysta.
Dentofobia to wciąż problem
W ramach testów zabiegowi znieczulenia poddano już 200 pacjentów. Efekt, aż 94 proc. pacjentów nie odczuwało momentu nakłucia, a 96 proc. podania znieczulenia. 60 proc. z kolei przyznało, że boi się znieczulenia, czyli zabiegu, dzięki któremu samo leczenie ma być bezbolesne.
– To urządzenie może nie tylko przyczynić się do zmniejszenia liczny przypadków dentofobią, czyli panicznego lęku przed dentystą, ale także powszechnej wśród dzieci i dorosłych igłofobii. Jest to szczególnie ważne w przypadku leczenia dzieci, dla których podanie każdego zastrzyku jest przeżyciem traumatycznym – mówi dr Duda.
Walka z bólem to jedno z największych wyzwań współczesnej stomatologii. Problem ten dotyka dziś nawet 13 proc. całej populacji, przy czym częściej dotyczy on kobiet niż mężczyzn. Na dentofobią składa się na kilkanaście różnych lęków, z czego najpowszechniejszymi są lęk przed znieczuleniem, igłą i bólem, jaki towarzyszy zarówno znieczuleniu, jak i samemu leczeniu.