Starlink – nowy sojusznik Chin w walce z amerykańskimi myśliwcami?

Chiny od dawna boją się, że Stany Zjednoczone mogłyby wykorzystać sieć satelitarną Starlink w przypadku potencjalnego konfliktu w regionie. Nowy eksperyment wykazał coś zupełnie przeciwnego.
Myśliwiec F-22 – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Myśliwiec F-22 – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Chińscy naukowcy znaleźli innowacyjny sposób wykorzystania konstelacji satelitów Starlink do pasywnego wykrywania samolotów, takich jak myśliwce stealth F-22 i F-35. Udało się tego dokonać poprzez skuteczne wykrywanie “cienia” obiektu między detektorem a promieniowaniem elektromagnetycznym emitowanym przez satelity.

Czytaj też: Starlinki oślepiają pilotów samolotów. Tego nikt nie przewidział

Jeśli eksperyment zostanie potwierdzony, Chiny prawdopodobnie uzyskają bezprecedensową przewagę bojową nad swoim przeciwnikiem i rywalem. Trzeba pamiętać, że Stany Zjednoczone, które dysponują pokaźnym zapasem myśliwców stealth, takich jak F-22 Raptor i F-35 Lightning II. Podczas potencjalnego konfliktu, prawdopodobnie podejmą one próbę przebicia się przez chińską przestrzeń powietrzną.

Starlink jako detektor myśliwców stealth

Samoloty stealth, np. F-22 Raptor czy F-35 Lightning II, zostały zaprojektowane tak, aby zmniejszyć odbicie radarowe za pomocą sprytnych geometrycznych kształtów i farb pochłaniających promieniowanie. Taka kombinacja maskuje ich prawdziwy “rozmiar” i oszukuje radar. Można je jednak wykryć w inny sposób, co wykazał zespół uczonych z Wuhan University’s School of Electronic Information kierowany przez prof. Yi Jianxina. Jak?

Czytaj też: Chiny zbroją się na potęgę. Wyprzedziły już USA, a nawet Rosję w niepokojącym wyścigu

U wybrzeży prowincji Guangdong, uczeni wystrzelili drona DJI Phantom 4 Pro, mniej więcej wielkości ptaka, o przekroju radarowym podobnym do F-22. Cel niespodziewanie pojawił się na ekranie, mimo że naziemny radar nie emitował żadnych fal radiowych, które mogłyby wywołać echo. Było to możliwe, ponieważ dron został “oświetlony” promieniowaniem elektromagnetycznym z satelity Starlink przelatującego nad Filipinami. Takiej zdolności do tej pory nie wykazał żaden inny kraj.

Satelity Starlink – zdjęcie poglądowe

Co ciekawe, rosyjscy naukowcy zasugerowali wykorzystanie takiego zjawiska do wykrywania dronów na międzynarodowej konferencji naukowej w 2015 roku. Starlink został jednak uruchomiony dopiero 2019 r., a obecnie składa się na niego konstelacja ponad 6000 satelitów.

Warto zaznaczyć, że sygnały Starlink są szyfrowane, a SpaceX nie oferuje usług użytkownikom w Chinach. Jednak prof. Yi twierdzi, że odbiornik Starlink można zbudować w “garażowych warunkach” przy użyciu niedrogich, łatwo dostępnych elementów elektronicznych.

Antena jest zamontowana na obrotowej podstawie, co umożliwia śledzenie satelitów podczas ruchu po niebie. Satelity Starlink emitują sygnały radiowe o wysokiej częstotliwości, aby zapewnić połączenia internetowe o prędkości do 220 Mb/s. To złożone środowisko elektromagnetyczne nie było brane pod uwagę, gdy po raz pierwszy opracowywano myśliwce stealth. Według zespołu badawczego, jeśli stacja radarowa wykorzystuje silne i szeroko rozpowszechnione sygnały satelitarne Starlink, jej możliwości wykrywania mogą być niezmienione przez trójwymiarowy kształt celu i materiał powierzchni.

Jest jednak pewien haczyk. Naukowcy wykazali, że drony wykorzystane w eksperymencie działały na stosunkowo niskich wysokościach, a ich anteny radarowe były proporcjonalnie małe, mniej więcej wielkością odpowiadające standardowej patelni. Dlatego technologia nie może jeszcze zostać wykorzystana do celów wojskowych. Wydaje się jednak, że to tylko kwestia czasu.