Fascynujący widok na niebie już w środę. Następna okazja dopiero za dziewięć lat

Układ gwiazd na nocnym niebie teoretycznie bezustannie się zmienia. Każda gwiazda porusza się z własną prędkością, we własnym kierunku. Odległości do gwiazd są jednak na tyle duże, że w ciągu jednego ludzkiego życia, tych zmian nie sposób zauważyć. Wielki Wóz będzie zatem dla każdego z nas wyglądał tak samo w młodości, jak i na starość. Na szczęście wśród gwiazd na niebie można znaleźć także planety Układu Słonecznego, które bezustannie wędrują pomiędzy nieruchomymi gwiazdami i czasami same się do siebie zbliżają.
Fascynujący widok na niebie już w środę. Następna okazja dopiero za dziewięć lat

Od stuleci owe wędrujące gwiazdy przykuwały szczególną uwagę ludzi wpatrujących się uważnie w nocne niebo i starających się zrozumieć, na co tak naprawdę patrzą. Regularne obserwacje pozwalały dostrzec, że czasami planety poruszały się w jednym kierunku, aby następnie zmienić kierunek na jakiś czas i znów powrócić do poprzedniego kierunku. Z uwagi na to, że różne planety poruszały się po niebie z różnymi prędkościami kątowymi, to od czasu do czasu zbliżały się do siebie.

Każde takie zbliżenie planet na nocnym niebie przykuwa uwagę miłośników astronomii rozsianych po całym świecie, szczególnie że niektóre zbliżenia tego typu są prawdziwą rzadkością i trzeba na nie czekać dziesiątki, a nawet setki lat.

Tak się jednak składa, że już w środę, 14 sierpnia będziemy mieli do czynienia z takim pozornym spotkaniem na niebie Marsa i Jowisza. Trzeba tutaj oczywiście nadmienić, że same planety fizycznie się do siebie nie zbliżą, a po prostu z perspektywy obserwatora na Ziemi Jowisz znajdzie się niemal w prostej linii za Marsem, przez co na nocnym niebie oba obiekty będą dla nas widoczne jako znajdujące się obok siebie jasne punkty. Odległość między dwiema planetami nadal będzie wynosić 575 milionów kilometrów.

Co zatem będziemy mogli zobaczyć?

Już w środę Czerwona Planeta oraz największa planeta Układu Słonecznego zbliżą się do siebie na odległość rzędu 0,3 stopnia na nieboskłonie. Ta wartość zwykle niewiele mówi, ale wystarczy tutaj dodać, że tarcza Księżyca w pełni ma średnicę 0,5 stopnia, aby mniej więcej wyobrazić sobie to, co będzie można zobaczyć. Obie planety znajdą się na niebie na tyle blisko siebie, że między nie nie dałoby się wcisnąć Księżyca w pełni.

Źródło: Sky Safari 6

Maksymalne zbliżenie przypadnie na godziny dzienne, ale trzeba tu pamiętać, że planety aż tak szybko nie przemieszczają się względem siebie, aby w noc przed i po środzie nie dało się zobaczyć ich spotkania. Astronomowie wskazują, że planety będą najlepiej widoczne tuż przed świtem, nad wschodnim horyzontem w gwiazdozbiorze Byka.

Poprzednio obie planety zbliżyły się do siebie na tyle w 2018 roku. Jeżeli jednak przegapimy środowe spotkanie Marsa i Jowisza, to następna okazja na to pojawi się dopiero w 2033 roku.

Czytaj także: Pięć planet w jednej linii. Czeka nas niecodzienne wydarzenie

Astronomowie zwracają uwagę, że w 1761 roku obie planety dały jeszcze ciekawsze przedstawienie. Ich wzajemne ustawienie bowiem sprawiło, że dla obserwatora znajdującego się na Ziemi obie planety stanowiły jeden punkt, a mówiąc inaczej Jowisz schował się całkowicie za Marsem. Na taki widok jednak będziemy mogli liczyć, jeżeli w najbliższych latach uda nam się stworzyć warunki zapewniające znaczące wydłużenie ludzkiego życia. Po raz kolejny Jowisz schowa się za Marsem dopiero w 2348 roku. Póki co pozostaje nam trzymać kciuki za bezchmurne niebo w tym tygodniu.