SpaceX jest pierwszą firmą, która wprowadziła w życie koncepcję tworzenia megakonstelacji satelitów. Tworzona przez firmę konstelacja Starlink składająca się obecnie z ponad 5500 satelitów docelowo ma obejmować nawet ponad 40 000 satelitów aktywnych na orbicie. Na przestrzeni ostatnich kilku lat koncepcja ta doczekała się wielu naśladowców zarówno wśród podmiotów komercyjnych, jak i państwowych.
Okazuje się jednak, że koncepcja ta może doprowadzić do swoistej rewolucji w sektorze rozpoznania wojskowego. Według informacji, które jako pierwszy opublikował Reuters, SpaceX poprzez swoją spółkę-córkę Starshield buduje dużą sieć satelitów szpiegowskich dla Narodowego Biura Rozpoznania (NRO). Już kilka tygodni temu w amerykańskich mediach pojawiła się informacja o tym, że jedna z agencji wywiadu zabezpieczyła finansowanie na poziomie 1,8 mln dol. na jeden z projektów dotyczących bezpieczeństwa wojskowego.
Anonimowe źródła agencji przekonują, że nowa sieć satelitów może istotnie zwiększyć zdolność do rejestrowania wszelkich potencjalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, a które mogłyby powstawać w dowolnym miejscu na świecie.
To właśnie Narodowe Biuro Rozpoznania odpowiedzialne jest za dostarczanie danych wywiadowczych, w tym także zdjęć satelitarnych, innym jednostkom wojskowym i wszystkim agencjom zajmującym się bezpośrednio bezpieczeństwem państwa.
Czytaj także: Ten satelita jest na wagę złota. Korea Południowa rozpoczęła szpiegostwo z orbity
Informacje opublikowane przez agencję Reuters wskazują na to, że w ramach kontraktu SpaceX buduje megakonstelację satelitów, które trafią na niską orbitę okołoziemską, skąd będą fotografować powierzchnię Ziemi. Fakt, że będzie to cała konstelacja satelitów, a nie jeden, czy dwa satelity ma uodpornić cały system na celowane ataki wrogich sił kosmicznych. Choć żadna ze stron nie potwierdza istnienia projektu, to jednocześnie źródła agencji wskazują, że powstający obecnie system satelitów szpiegowskich ma wynieść ten sektor na zupełnie nowy poziom zaawansowania. Cała konstelacja ma być w stanie śledzić w sposób ciągły cele naziemne oraz monitorować aktywność wojskową w dowolnym miejscu na Ziemi.
W mediach pojawiają się także informacje wskazujące na to, że SpaceX ma już za sobą starty kilkunastu prototypów satelitów, które miałyby tworzyć sieć Starshield.
W obecnej sytuacji międzynarodowej, gdzie stosunki między światem zachodu a Rosją i Chinami są najchłodniejsze od dekad, posiadanie systemu monitorowania aktywności wojskowej na powierzchni całej Ziemi może być nieocenionym źródłem wzmagającym poziom bezpieczeństwa nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale także całego NATO. Jak na razie jednak nie ma żadnych informacji o tym, kiedy taka konstelacja miałaby ostatecznie powstać i od kiedy mogłaby dostarczać dane na powierzchnię Ziemi.
Warto tutaj pamiętać, że dotychczas satelity szpiegowskie były wysyłane na wyższe orbity. Samych satelitów było mało, ale za to obserwowały one duże połacie Ziemi. Konstelacja satelitów Starshield całkowicie zmienia ten paradygmat. Teraz satelitów będzie dużo, będą znajdowały się na niskiej orbicie okołoziemskiej, skąd będą w stanie wykonywać znacznie dokładniejsze zdjęcia powierzchni Ziemi. Fakt, że na niższej orbicie satelity potrzebują mniej czasu na okrążenie Ziemi, sprawia, że każde miejsce na powierzchni naszej planety będzie częściej fotografowane, niż to było możliwe wcześniej.
Warto tutaj pamiętać, że w obecnej sytuacji liczy się czas. Nie ma bowiem wątpliwości, że prędzej czy później państwa takie jak Chiny także rozpoczną budowę własnych konstelacji, które będą obserwować każdy skrawek powierzchni Ziemi.