Sonda Lucy miała przelecieć koło jednej planetoidy. Przeleciała obok dwóch. O istnieniu drugiej nie wiedzieliśmy

Amerykańska sonda kosmiczna Lucy, której celem są planetoidy trojańskie Jowisza przeleciała w ubiegłym tygodniu w pobliżu planetoidy Dinkinesh. Naukowcy postanowili wykorzystać tę okazję do sprawdzenia instrumentów obserwacyjnych oraz kamer, które będą wykorzystywane podczas właściwej części misji. Nikt się jednak nie spodziewał, że Dinkinesh może nas czymś zaskoczyć.
Lucy
Lucy

Odwiedzona przez sondę Lucy planetoida znajduje się w Pasie Głównym między orbitami Marsa i Jowisza. Choć naukowcy przyglądali się jej już na etapie planowania trajektorii lotu sondy kosmicznej, to nikt nie zauważył, że w rzeczywistości Dinkinesh to nie jeden a dwa obiekty. Dopiero podczas przelotu sonda była w stanie dostrzec, że wokół planetoidy po bardzo ciasne orbicie krąży niewielki księżyc. Z większej odległości praktycznie nie było żadnych szans, aby dostrzec, że są to dwa obiekty. Naukowcy zauważają, że to dowodzi jednego: całkiem możliwe, że planetoid podwójnych jest znacznie więcej i o wielu z nich jesteśmy przekonani, że są obiektami pojedynczymi, bowiem mamy do nich dostęp jedynie za pomocą teleskopów naziemnych, a nie widzieliśmy ich kamerami przelatujących w ich pobliżu sond kosmicznych.

Naukowcy wskazują, że Dinkinesh i jego tajemniczy księżyc pod wieloma względami różnią się od innych planetoid bliskich Ziemi, które odwiedzane były już wcześniej przez sondy kosmiczne takie jak OSIRIS-REx, czy DART. Sam fakt, że mamy do czynienia z planetoidami w układach podwójnych nie jest niczym nowym. Na przestrzeni lat astronomowie odkrywali układy podwójne, potrójne, a nawet poczwórne, choć otwartą kwestią pozostaje trwałość takich układów. Większość planetoid w Układzie Słonecznym znajduje się w Pasie Głównym między orbitami Marsa i Jowisza, w grupach trojańskich przemieszczających się po tej samej orbicie co planety, tylko 60 stopni przed lub za nimi oraz w Pasie Kuipera. We wszystkich tych rejonach planetoid jest mnóstwo. Powstaje pytanie jednak o to jak często planetoidy zbliżają się do siebie z wystarczająco niską prędkością względną, aby związać się ze sobą grawitacyjnie.

Czytaj także: Sonda Lucy zboczyła z kursu. Czeka ją nieplanowana wizyta u niewielkiej planetoidy

O tym, że Dinkinesh może mieć własny księżyc, naukowcy zaczęli myśleć już kilka tygodni przed odwiedzinami ze strony sondy Lucy. Podejrzenia te wynikały z faktu, że planetoida bezustannie zmieniała swoją jasność. Takie zmiany można wyjaśnić pojawianiem się i znikaniem drugiego obiektu, który widoczny obok planetoidy dodając jej jasności, albo się za nią chowa, powodując spadek jasności.

Podczas stosunkowo szybkiego przelotu — sonda Lucy przemieszczała się z prędkością 16 000 km/h względem Dinkinesha — udało się wyraźnie dostrzec osobny obiekt krążący wokół planetoidy. Planetoida główna ma około 790 metrów średnicy w najszerszym miejscu, a nowo odkryty księżyc zaledwie 220 metrów. Warto zauważyć, że jest to zdecydowanie najmniejsza planetoida Pasa Głównego odwiedzona kiedykolwiek przez sondę kosmiczną.

Co do zasady naukowcy przyjmują, że planetoidy krążące blisko zewnętrznej części Układu Słonecznego, np. na orbicie zbliżonej do orbity Jowisza, składają się z materii, z której tworzyły się planety w początkach istnienia Układu Słonecznego. Co więcej, większość z nich przez całe swoje życie pozostały w niezmienionym stanie.

Czytaj także: Sonda Lucy fotografuje już planetoidy trojańskie. Odległość do nich jest wciąż ogromna

Lucy ma zatem za zadanie przyjrzeć się właśnie takim planetoidom, aby uzyskać nowe informacje o tym, w jaki sposób i z czego powstawał młody Układ Słoneczny. W trakcie zaplanowanej na 12 lat misji sonda zbada aż dziewięć różnych planetoid.

Dane z przelotu sondy Lucy w pobliżu planetoidy Dinkinesh będą docierały na Ziemię jeszcze przez kilka tygodni. Są to jednak dane niezwykle cenne, bowiem mogą nam dostarczyć informacji o planetoidzie, o procesach formowania planet skalistych Układu Słonecznego oraz o tym, jak działają wszystkie instrumenty na pokładzie sondy Lucy. Materiału do analiz będzie zatem całkiem dużo. W międzyczasie sonda Lucy natomiast będzie zmierzała do kolejnego celu swojej podróży, planetoidy Donaldjohanson. Do tego celu jednak dotrze dopiero w 2025 roku.

Więcej:sonda lucy