Ostatnie dziesięciolecia przyzwyczaiły nas do tego, że wiele produktów powstaje w Azji, przy czym Chiny były powszechnie kojarzone z masową produkcją tanich, niekoniecznie dobrych jakościowo elementów. Przed wiekami sytuacja wyglądała zgoła odmiennie, a najnowsze ustalenia naukowców wskazują na pochodzenie Lwa Weneckiego sięgające właśnie Państwa Środka.
Czytaj też: Kamienne budowle z Madagaskaru zastanawiają badaczy. Ich powiązań nie da się logicznie wytłumaczyć
Wspomniana rzeźba przedstawia wykonanego z brązu lwa posiadającego skrzydła. Ważąca około trzech ton statua została poddana analizom prowadzonych przez interdyscyplinarny zespół. W jego składzie znaleźli się między innymi archeolodzy, chemicy oraz geolodzy. Wspólnymi siłami eksperci próbowali dowiedzieć się, gdzie został wykonany ten obiekt.
Tym sposobem doszli do wniosku, jakoby większa część Lwa powstała w dalekiej Azji, bo na terenie Chin. Jej datowanie wskazuje na VIII wiek, przy czym rzeźba miała trafić na Półwysep Apeniński później i została na miejscu złożona oraz ustawiona w obrębie placu św. Marka. Wydaje się, że zanim do tego doszło, statua przebyła bardzo długą drogę, związaną z istniejącym przez stulecia Jedwabnym Szlakiem.
Przedstawiciele Uniwersytetu w Padwie, instytutu Ismeo oraz Uniwersytetu Ca’ Foscari w Wenecji włożyli wiele wysiłku, aby poznać genezę tego obiektu. Przeprowadzili ekspertyzy poświęcone stopowi brązu wykorzystanemu do stworzenia rzeźby. Co ciekawe, rezultat tych badań został ogłoszony w czasie obchodów 700. rocznicy śmierci Marco Polo. Legendarny podróżnik był jednym z pierwszych mieszkańców Zachodu, którym udało się dotrzeć do Chin.
Autorzy nowych badań sądzą, że zabytek w postaci Lwa Weneckiego mógł powstać w okolicach VIII wieku na terenie Chin
Sukces badaczy jest więc w tym kontekście wyjątkowo symboliczny. Tak jak wenecki kupiec przemieszczał się Jedwabnym Szlakiem w kierunku Państwa Środka, tak Lew Wenecki mógł trafić do jego miasta tą samą drogą. Nowe ustalenia są naprawdę zaskakujące, wszak dotychczas panowało przekonanie, jakoby rzeźba powstała w IV wieku p.n.e. na terenie Anatolii.
Czytaj też: Najstarsze miasto świata istniało niedaleko Polski. Sensacyjne doniesienia archeologów
Ale wszystko uległo zmianie po tym, jak naukowcy przeanalizowali izotopy ołowiu wchodzące w skład stopu użytego do stworzenia tej statui. W takich okolicznościach uznali, że mogła ona powstać w okresie istnienia dynastii Tang, ponieważ nosi cechy typowe dla sztuki z tego czasu. Jeśli zaś chodzi o pochodzenie samego metalu, to w tym przypadku badacze przekonują, iż chodzi o wydobycie prowadzone w dorzeczu Jangcy w południowo-wschodnich Chinach.
Okres rządów dynastii Tang przypadał na lata 609-907, a tego typu rzeźby mogły być stosowane w formie zhènmùshòu, co można przetłumaczyć jako strażnik grobowca. Być może najbardziej zaskakującym zwrotem akcji w całej historii byłoby to, że to właśnie Marco Polo przywiózł Lwa z Chin. Nie można wykluczyć takiego scenariusza, gdyż okoliczności, w których rzeźba trafiła do Wenecji są bardzo niejasne.