Przez lata kupowałem tanie słuchawki. Przede wszystkim – to się nie opłaca
Moja przygoda ze słuchawkami trwa już ponad 20 lat. Za przysłowiowego małolata kupowało się co popadnie, a jedynym kryterium była cena – im taniej, tym lepiej. Wiązała się z tym jeszcze jedna, dość oczywista prawidłowość. Im taniej, tym częściej musiałem kupować kolejne słuchawki. Zbyt tani sprzęt, a ten dosłownie najtańszy to już w ogóle, to nie jest sprzęt dobrej jakości. Nie są to urządzenia trwałe, które wytrzymają z nami lata intensywnego użytkowania. Wraz ze wzrostem kwoty wydawanej na słuchawki, okres ich użytkowania był coraz dłuższy. Do tego stopnia, że dzisiaj moimi głównymi słuchawkami jest model, który jest ze mną od 2019 roku. Oprócz ich wytrzymałości fizycznej bardzo ważny jest też drugi aspekt zakupów – funkcjonalność.
Traktuj zakup słuchawek jak inwestycję w jakość. Na jakie elementy warto zwrócić uwagę?
Wytrzymałość i odporność słuchawek na długotrwałe użytkowanie to jedno, ale niemniej ważne są ich możliwości. W końcu mówimy o urządzeniu, które w dzisiejszych czasach jest jednym z najbardziej osobistych. Wielu z nas korzysta ze słuchawek nawet po kilka godzin dziennie. Dlatego skoro przymierzamy się do zakupu urządzenia, które będzie nieraz naszym wiernym, codziennym kompanem podczas wykonywania różnych czynności, warto zadbać o to, aby oferowane przez nie możliwości były jak najwyższe, a same słuchawki – wygodne. Dzisiaj skupimy się na słuchawkach dousznych. Słuchawki dokanałowe mają swoich zwolenników i przeciwników. Sam należę do drugiej grupy. Męczy mnie dłuższe użytkowanie tego typu konstrukcji, poza tym moje uszy nie do końca się z nimi lubią i cały czas mam wrażenie, że zaraz mi wypadną. W taki przypadku klasyczne słuchawki douszne są idealnym wyborem.
W przypadku słuchawek, szczególnie dousznych, bardzo ważnym elementem są przetworniki. Tutaj zasad jest prosta, bo im większy przetwornik, tym na wyższą jakość dźwięku możemy liczyć. Mały przetwornik nie będzie w stanie wygenerować głębokiego brzmienia z wyraźnym, soczystym basem. Dobrą analogią mogą być w tym przypadku telewizory. Zauważyliście, że znacznie starsze modele mają o wiele lepsze głośniki? Wynika to z tego, że ich obudowy były znacznie większe, co pozwalało na zamontowanie w nich większych, mocniejszych głośników. W przypadku słuchawek dousznych oczywiście rozmiar przetworników jest uzależniony od rozmiaru słuchawek i nie mogą one być za duże, bo będą niewygodne, ale producenci muszą znaleźć odpowiedni balans między rozmiarem przetwornika a rozmiarem słuchawek i umieścić jak największy przetwornik w jak najmniejszej obudowie.
Sprzęt sprzętem, ale w dzisiejszych słuchawkach bardzo ważne jest też oprogramowanie. Z jednej strony mówimy o czytelnej i dobrze zaprojektowanej aplikacji mobilnej, która jest dzisiaj podstawą obsługi słuchawek. Z drugiej koniecznie trzeba zwracać uwagę na obsługiwane kodeki oraz posiadane certyfikaty. Aktualnie najlepszym, co dostaniemy na rynku, jest kodek LDAC oraz certyfikat Hi-Res Wireless Audio. Kodek LDAC pozwala na odtwarzanie plików z bitratem aż 990 kb/s. Jeśli pamiętacie czasy prostych odtwarzaczy MP3, to podstawowe pliki miały bitrate na poziomie 128 lub czasem 256 kb/s. Te gorszej jakości 64 kb/s, a te naprawdę dobrej jakości, jak na MP3, 320 kb/s. To trochę jak z rozdzielczością obrazu w monitorach czy telewizorach. Im wyższa, tym bardziej jest szczegółowy obraz, tylko tutaj ma to odniesienie do dźwięku. Wyższy bitrate pozwala na dużo bardziej szczegółowy dźwięk i naprawdę musiałby Wam słoń nadepnąć na ucho, żeby nie zauważyć różnicy.
Może niekoniecznie jest to wyznacznik, ale warto też zwrócić uwagę na liczbę zastosowanych mikrofonów, jeśli mówimy o skuteczności działania aktywnej redukcji hałasu ANC. Prawdę mówiąc, nie wiem, czy są na to jakieś badania, ale z własnego doświadczenia zauważam, że więcej mikrofonów faktycznie ma pozytywny wpływ na tłumienie dźwięków otoczenia.
Ostatnią rzeczą sprzętową, na którą warto zwracać uwagę jest czas pracy, ale i szybkość ładowania. Bezprzewodowe słuchawki douszne zazwyczaj nie mają rekordowo długich czasów działania na tle konstrukcji nausznych i mówimy o 3-6 godzinach pracy na pojedynczym ładowaniu. Producenci słuchawek, jak mało kto, niemal zawsze deklarują czas działania zgodny z rzeczywistością. Co do ładowania, im szybciej, tym lepiej. Mile widziane są też funkcje szybkiego doładowania słuchawek pozwalające uzyskać dodatkowe przynajmniej 2-3 godziny grania już po kilku minutach ładowania.
Słuchawki spełniające przynajmniej część tych wymagań z powodzeniem możemy uznać za co najmniej dobre. Zaoferują nam wygodną obsługę i wysoką jakość dźwięku, którą powinniśmy cieszyć się nawet przez lata, a decydując się na wariant douszny, możemy cieszyć się wygodą ich użytkowania. Dlatego też zakup słuchawek warto traktować jak swego rodzaju długoterminową inwestycję. A jaki model będzie w stanie spełnić postawione wymagania?
Czy Huawei FreeBuds 5 możemy określić mianem dobrych słuchawek?
FreeBuds 5 to najnowsze słuchawki w ofercie Huawei, które są ze mną już od jakiegoś czasu i odpowiadając krótko na zadane pytanie, mogę odpowiedzieć – tak! Zagłębiając się bardziej w temat, spełniają one w zasadzie wszystkie omówione przez nas kryteria.
Słuchawki są wyposażone w duże, bo o średnicy 11 mm, przetworniki dynamiczne magnetyczne LCP. Co w połączeniu z szerokim pasmem przenoszenia 16 – 40 000 Hz gwarantuje naprawdę głęboki dźwięk z rzadko spotykanym w tego typu sprzęcie, mięsistym basem. Takiego w słuchawkach dousznych chyba jeszcze nie spotkałem. Do tego mamy obsługę kodeku LDAC oraz certyfikat Hi-Res Wireless Audio i jeśli tylko uruchomiony dźwięk odpowiednio wysokiej jakości, to bardzo łatwo usłyszymy różnicę w brzmieniu. Dźwięk jest bardzo szczegółowy do tego stopnia, że przesiadając się na FreeBuds 5 ze słabszych słuchawek, można dosłownie odkryć nowe dźwięki w znanych utworach na nowo. Wszystko to przy solidnym odcięciu od dźwięków otoczenia dzięki sprawnie działającej aktywnej redukcji hałasów (ANC). Za działanie funkcji odpowiadają aż trzy mikrofony, z których dwa analizują dźwięki wokół nas, a trzeci sprawdza, które z nich przedostają się do naszego ucha. Następnie algorytmy sztucznej inteligencji tak dopasowują emisję częstotliwości, aby zapewnić nam odpowiednią ciszę, ale też są w stanie odpowiednio dawkować nam siłę działania ANC. Z FreeBuds 5 możemy bez problemu korzystać w domu bez obaw, że nie usłyszymy np. dzwonka do drzwi, a z drugiej strony skutecznie potrafią odciąć nas od zgiełku w komunikacji miejskiej.
Dużą zaletą FreeBuds 5 jest bardzo szybkie ładowanie. Słuchawki pozwalają na ok. 3,5 godziny odtwarzania muzyki z aktywnym ANC oraz ok. 5 godzin po wyłączeniu funkcji. FreeBuds 5 naładują się do pełna w zaledwie 20 minut, a do 80% w niecałe 12 minut. Etui ładujące pozwala na pięć pełnych cykli ładowania, a jego akumulator ładuje się do pełna w ciągu 40 minut w przypadku ładowania przewodowego i 240 minut przy ładowaniu bezprzewodowym. Niewiele słuchawek to potrafi.
Huawei FreeBuds 5 są też bardzo komfortowe. Pod każdym względem. Ich unikatowy kształt to nie tylko walory estetyczne, ale też dzięki temu bardzo wygodnie leżą w uchu, a jeśli aktywnie spędzamy czas, można na nie założyć dodatkowe gumowe końcówki. Dlatego też nawet podczas biegania czy ćwiczeń siłowych pozostaną na swoim miejscu. W obu przypadkach ani razu nie mogłem narzekać na komfort ich użytkowania, a z tego powodu nie raz rezygnowałem do tej pory ze słuchawek nausznych na siłowni. Wygodę obsługi podnosi dodatkowo obsługa gestów oraz bardzo dobrze przygotowana, prosta w obsłudze aplikacja AI Life. Znajdziemy w niej szybki dostęp do najważniejszych funkcji słuchawek. Wracając na moment do gestów i siłowni, dużą zaletą FreeBuds 5 jest brak reakcji na pojedyncze dotknięcie. Gesty wymagają podwójnego lub potrójnego dotknięcia, przesunięcia palcem albo przytrzymania obudowy. Dzięki temu w trakcie wykonywania ćwiczeń nie musimy się obawiać, że przypadkowe dotknięcie np. zatrzyma odtwarzanie muzyki. W słuchawkach reagujących na pojedyncze dotknięcie zdarza mi się to bardzo często. Można nawet zwyczajnie podrapać się w ucho bez stresu, że przypadkiem coś przełączymy.
To wszystko brzmi dobrze, ale pewnie za takie przyjemności trzeba dużo zapłacić? Niekoniecznie, bo Huawei FreeBuds zostały wycenione na 699 zł. Co ciekawe, to mniej niż wynosi oficjalna europejska cena wyrażona w euro. Słuchawki są dostępne w trzech kolorach – białym, srebrnym i koralowym oraz aktualnie są objęte dodatkową promocją. Przy zakupie możemy dostać w prezencie etui o wartości 79 zł i dodatkowe wsparcie na wypadek zgubienia jednej ze słuchawek. Brakującą będziemy mogli dokupić za pół ceny. Dodatkowo razem raźniej, więc aktualnie kupując FreeBuds 5, drugą parę dostaniemy już za 399 zł.