Odkrycia dokonano na terenie Dinosaur Valley State Park w Teksasie, w dolinie rzeki Paluxy. Okolica tak, zresztą jak sama nazwa wskazuje, słynie z odkryć z ery mezozoicznej. W wyniku przedłużającej się suszy w Teksasie, główny ciek wodny niemalże wyschnął w całości, a w lasach jest oficjalny zakaz zaprószania ognia.
Ponieważ koryto rzeki stało się kompletnie suche, stworzyło to dogodne warunki do eksploracji dla paleontologów. Szukając w osadach rzecznych widocznych znaków, natrafili na ślady dwóch gatunków dinozaurów z okresu kredy.
Czytaj też: Dinozaur prawie jak czołg. Nie chodzi jednak o rozmiary
Ichnoskamieniałości, bo tak nazywa się ślady działalności życiowej organizmów w zapisie skalnym, zostały wydatowane na 113 mln lat. Należą one do teropoda z rodzaju Akrokantozaura i zauropoda z rodzaju Zauroposejdona. Długość ciała pierwszego wynosiła 4,5 metra, a waga mogła sięgać 7 ton. W przypadku zauropoda mowa o 18-metrowym ciele dinozaura ważącym aż 44 tony.
Akrokantozaur, w podstawowej budowie ciała podobny do słynnego T. Rexa, był drapieżnym gadem. Przypuszcza się, że potrafił upolować znacznie większego od siebie zauropoda. Ślady jednych i drugich w tym samym miejscu mogą świadczyć, że 113 mln lat mogło dochodzić do pościgu jednego dinozaura za drugim.
Ślady gadów w korycie rzeki? Jak się zachowały?
W jaki sposób badacze mogli natrafić na aż tak stare ichnoskamieniałości w korycie w rzeki, która jednakże nieustannie przemywa dno? Okazuje się, że niezbyt miąższa warstwa świeżych osadów rzecznych będąca wypełnieniem i nadkładem dla śladów dinozaurów skutecznie zakonserwowała je przez tak długi czas.
Czytaj też: Te dinozaury były gigantyczne i bardzo ciężkie! Znamy sekret osobliwego chodu tych olbrzymów
Śladów dinozaurów nie będą jednak na zawsze pozostawione tak na widoku. Najpewniej wraz z przyjściem deszczy kolejne drobiny piasku i mułu zasypią je, konserwując na kolejne lata. Teraz, co chcą zrobić naukowcy, to odpowiednio zabezpieczyć ichnoskamieniałości, aby pozostały dla przyszłych pokoleń.