Statki cargo emitują do atmosfery duże ilości związków siarki pochodzących ze spalania paliwa. Najnowsze rozporządzenie Międzynarodowej Organizacji Morskiej z 2020 roku każde redukować firmom żeglugowym liczbę statków korzystających z konwencjonalnego paliwa, przechodząc na bardziej ekologiczne i zrównoważone.
Proces ten póki co zachodzi niezwykle powoli – pozwoliło to amerykańskim naukowcom zbadać ślady statków oraz miejsca, gdzie najbardziej zanieczyszczają one atmosferę.
Czytaj też: Nad Oceanem Atlantyckim pojawiła się tajemnicza poświata. Uwiecznił ją jeden z pilotów
Z emisją związków siarki wiąże się pewien klimatyczny paradoks – chociaż sama siarka wpływa negatywnie na jakość wdychanego prze nas powietrza, to również emitowana do atmosfery zwiększa liczbę jąder kondensacji pary wodnej, dzięki czemu powstaje więcej chmur, w dodatku o jaśniejszej barwie. Rosnący z tym wskaźnik odbicia światła (albedo) sprawia, że mniej promieni słonecznych pada na daną powierzchnię, ochładzając miejscowy klimat.
Ślady statków na wyjątkowej mapie
Mapy śladów statków powstały przy pomocy sztucznej inteligencji. Przez system „przepuszczono” dane satelitarne ukazujące atmosferyczne smugi nad powierzchniami oceanów – AI na podstawie tysięcy zdjęć nauczyła się odróżniać ślady statków.
Ponadto odkryła ona pewien podstęp firm żeglugowych – w obszarach, gdzie nie statki nie będą kontrolowane pod względem zużywanego paliwa, spalane jest standardowe paliwo z siarką. Sztuczna inteligencja wykazała, gdzie statki pływają zgodnie z obowiązującym prawem, a gdzie je łamią.
Czytaj też: Naukowcy zeszli do jaskiń wulkanicznych. Znaleźli tysiące nieznanych gatunków bakterii
Jak mówi Tianle Yuan, klimatolog z NASA i pracownik naukowy University of Maryland w tej sprawie:
Nasz model może pomóc w sprawdzeniu, czy statek używa czystego paliwa, czy nie, ponieważ możemy pośrednio obserwować, ile zanieczyszczeń emituje do atmosfery.
Obserwacja śladów statków jest czymś zupełnie pomijanym w dzisiejszych badaniach naukowych nad zmianami klimatu. Badania amerykańskich uczonych uzupełniają wiedzę na ich temat, w dodatku z pomocą sztucznej inteligencji.