Gdybym nie odszedł z cyrku, nie mógłbym już dziś ćwiczyć, cyrk za bardzo eksploatuje ludzi – powiedział „Focusowi” Stanisław Łowicki, czyli Gin Alif, znany z pierwszej edycji programu „Mam talent”. Łowicki odkrył u siebie predyspozycje do wyginania w wieku 12 lat, próbując naśladować sztuki, które widział w cyrku. Jego numerem popisowym jest strzelanie z łuku nogami. Jak przyznaje, opanowanie tej umiejętności zajęło mu 2–3 miesiące, ale miał już doskonale rozciągnięte mięśnie.
Z INNEJ GLINY
Układ kostno-stawowo-mięśniowy „ludzi z gumy ” ma nieco inne właściwości niż u przeciętnego człowieka. Kości są bardziej wytrzymałe na przeciążenia, do jakich dochodzi podczas treningu czy występu. Mięśnie są znacznie bardziej elastyczne dzięki sprężystym włóknom mięśniowym – oraz większej ilości sarkomerów (to małe, podstawowe jednostki mięśni poprzecznie prążkowanych, odpowiadające za kurczenie się włókienek). Pojedyncza komórka mięśniowa może zawierać od kilkuset nawet do 100.000 sarkomerów. Im więcej, tym dla gimnastyka lepiej.
Ruchomość w stawach u „ludzi z gumy” jest także znacznie większa niż u pozostałych, właściwie nie mają ograniczeń w zakresie ruchów. Osoby te są bardziej odporne na kontuzje i mikrourazy, m.in. za sprawą dużej zawartości kolagenu. Ponadto mają niezwykle wytrzymałe chrząstki stawowe, które pokrywają powierzchnie stykających się ze sobą kości. Ich funkcją jest zapobieganie ścieraniu się kości i ułatwianie poślizgów.
„Ludzie z gumy” cechują się minimalną zawartością tkanki tłuszczowej – jej nadmiar utrudniałby wykonywanie skomplikowanych ewolucji. Zbyt dużo tkanki tłuszczowej niepotrzebnie zwiększałoby wagę i rozmiary ciała, co byłoby bardzo kłopotliwe, np. podczas stania na rękach.
PALIWO DLA MIĘŚNI
Istotną rolę odgrywają także procesy metaboliczne zachodzące w mięśniach. Głównym związkiem dostarczającym energii do skurczu mięśni jest ATP – adenozynotrifosforan. Jego ilość w organizmie jest ograniczona (wynosi ok. 25 mmol/kg suchej masy mięśniowej) i wystarcza na kilka–kilkanaście sekund skurczu mięśni. ATP jest nieustannie syntetyzowany, w ciągu godziny wysiłku organizm zużywa go wiele kilogramów. Jeśli ATP nie zostanie wystarczająco szybko odbudowane, to osoba musi natychmiast przerwać wysiłek lub w najlepszym wypadku jej mięśnie będą coraz sztywniejsze i słabsze. „Ludzie z gumy” mają, dzięki odpowiednim genom, większe pokłady ATP w mięśniach i szybciej odnawiają zapasy tego związku, w rezultacie wykonywane przez nich maksymalne skurcze mięśniowe (np. utrzymanie na dwóch, a nawet jednej ręce ważącego 70 kg ciała z nogami założonymi na głowę) mogą trwać dłużej. Na to wszystko składają się uwarunkowania genetyczne – są ludzie, którzy aparat ruchowy mają przystosowany do dużych rozciągnięć i przeciążeń od urodzenia. Drugi element to żmudne, wielogodzinne treningi.
NAJPIERW POWOLI
Należy pamiętać, iż rozciąganie to proces stopniowy, każde ćwiczenie powinno być dostosowane do aktualnej sprawności. W przeciwnym przypadku może dojść do kontuzji. Ćwiczenie wykonywać należy starannie i poprawnie technicznie, kontrolując przebieg całego ruchu. W początkowym okresie rozciągania trzeba ćwiczyć bardzo ostrożnie: wykonywanie głębokich lub gwałtownych ruchów pogłębiających może uszkodzić strukturę mięśniową. Ćwiczenia wykonuje się fazowo. Pierwsza faza to naciągnięcie mięśnia, druga faza to zatrzymanie mięśnia w naciągnięciu. Zazwyczaj faza przytrzymania trwa 6–10 sekund. Ważny jest prawidłowy oddech: wdech – przed ruchem i w czasie ruchu, wydech – podczas powrotu do pozycji wyjściowej.
KOBIETY MOGĄ WIĘCEJ
Panie charakteryzują się wprawdzie mniejszą wytrzymałością więzadeł i stawów, za to ich mięśnie są bardziej rozciągliwe i elastyczne. Dzięki temu kobiety, mimo że słabsze fizycznie, są w stanie osiągać lepsze wyniki niż mężczyźni wyniki w takich dyscyplinach jak: fitness gimnastyczne, gimnastyka sportowa oraz akrobatyczna czy taniec breakdance. Przewaga kobiet bierze się także z faktu, że mają wrodzoną grację, wdzięk i lekkość w poruszaniu się, dzięki czemu wiele czynności wykonują bardziej elegancko i, co ważniejsze, dokładniej niż przedstawiciele płci męskiej. Oczywiście nie znaczy to, że kobiety zawsze będą lepsze w tego typu konkurencjach. Dysponują one jedynie „lepszą pozycją startową”, ale sukces zależy już od pracy włożonej w treningi, od diety i trybu życia.
NISZCZYCIELSKA ELASTYCZNOŚĆ
Niestety tak ekstremalne ewolucje, jakie wykonują gimnastycy sportowi, „ludzie z gumy”, cyrkowcy czy choćby tancerze breakdance nie są dobre dla ich organizmów. Po kilku–kilkunastu latach intensywnych treningów obserwuje się poważne zwyrodnienia stawów, które w istotny sposób mogą ograniczyć wykonywanie najprostszych czynności ruchowych, jak choćby poruszanie się. Choroba zwyrodnieniowa stawów powstaje wskutek „zużycia” stawów i dotyczy w głównej mierze kręgosłupa, stawów biodrowych i ramiennych. W trakcie rozwoju choroby występują zesztywnienia i coraz silniejszy ból, szczególnie w początkowej fazie ruchu. Ponadto do urazów może dochodzić w obrębie ścięgien, które przy gwałtownych ruchach i często nie w pełni zregenerowanych mięśniach są bardzo narażone na naderwania, a nawet zerwania. Ścięgna bowiem stanowią przedłużenie mięśnia aż do punktu jego przyczepu. Ich zadaniem jest przenoszenie siły skurczu mięśniowego na elementy kostne szkieletu, a ich sprężystość jest bardzo nieznaczna. Warto wiedzieć, że mięśnie takich osób, mimo że silne, bywają nader często przeciążane poprzez wielogodzinne i codzienne rozciąganie, w czego efekcie powstają, a następnie pogłębiają się liczne mikrourazy. Wówczas bardzo łatwo o zerwanie ścięgna lub naderwanie mięśnia.
Co więcej, w organizmie człowieka po trzydziestym roku życia zaczynają dominować procesy kataboliczne, czyli przeciwstawne do anabolicznych (budujących). W związku z tym mięśnie i stawy nie regenerują się tak szybko jak u dzieci czy nastolatków. Ekstremalnie nadwerężany już w młodym wieku aparat kostno-stawowo-mięśniowy z czasem będzie coraz słabszy.
CHOROBA GENETYCZNA
2–7 na 100.000 osób rodzi się z tzw. zespołem Marfana, chorobą genetyczną tkanki łącznej. Osoby te często, niczym „ludzie z gumy”, potrafią wyginać kończyny niemal w każdą stronę, bez odczuwania bólu, bez wielogodzinnych treningów. Niestety giętkość nie jest jedyną cechą tych ludzi, mają też wiele rozmaitych kłopotów zdrowotnych. Objawy cechujące to schorzenie mogą być stwierdzane już po urodzeniu, ponieważ większość cierpiących na zespół Marfana już od pierwszych tygodni życia charakteryzuje się bardzo smukłą budową ciała i nie ma właściwego napięcia mięśniowego. W kolejnych etapach można stwierdzić, że dziecko niedowidzi (nie śledzi wzrokiem poruszających się przedmiotów).