Wygląda na to, że jej pochodzenie sięga IV wieku. Mogła zostać wybita za panowania Walensa, czyli cesarza rzymskiego sprawującego rządy w okresie od 364 do 378 roku. Znalezisko w postaci monety okazało się bardzo pomocne, ponieważ dzięki niemu archeolodzy mogli określić, kiedy stanowisko objęte wykopaliskami było zajmowane przez Rzymian.
Czytaj też: 1800 lat temu znaleziono tam szczątki. Nowe ustalenia pokazały, jak bardzo archeolodzy się pomylili
Za sprawą prowadzonych tam badań naukowcy mieli okazję nie tylko przenieść się do czasów rzymskich, ale także w odleglejszą przeszłość. Znaleźli bowiem artefakty pochodzące z epoki żelaza. Jeśli zaś chodzi o samą monetę, to stanowi ona dobitne potwierdzenie tego, że na wyspie miało miejsce rzymskie osadnictwo.
Skarb odnaleziony przez archeologów na wyspie Alderney ma postać złotej monety pochodzącej z okresu rządów cesarza Walensa
Jako że wykopaliska mają tam potrwać co najmniej do 24 maja, to możemy się spodziewać, że archeolodzy dokonają kolejnych odkryć. W planach jest wyjście poza granice rzymskiej osady, co powinno umożliwić naukowcom dotarcie do przedmiotów z epoki żelaza. Jak na razie mówi się o domniemanym pochówku wywodzącym się z tego okresu, choć potrzebne będą dodatkowe ustalenia, aby to potwierdzić.
Czytaj też: Ma około 4000 lat i znajduje się głęboko pod ziemią. Ta komora zastanawia archeologów
O intrygującej przeszłości tego miejsca wiadomo od lat 60. ubiegłego wieku. Właśnie wtedy archeolodzy zdali sobie sprawę z obecności artefaktów pochodzących z epoki żelaza. W czasie prowadzonych poszukiwań na światło dzienne wyszły między innymi fragmenty ceramiki. Najnowsze znalezisko składa się natomiast z tytułowej monety. Naukowcy będą chcieli wyjaśnić, jakich rozmiarów była rzymska struktura poddana obecnym badaniom oraz jaką funkcję miała pełnić.