Historia dotyczy skamieniałości owadów, jakimi są chruściki (Trichoptera). Do tego rzędu należą owady, które przypominają nieco ćmy, bywają czasami włochate, a w dodatku cechują się przeobrażeniem zupełnym (tj. od jaja, przez larwę, poczwarkę po stadium imago). Spotykamy się z nimi na co dzień, występują także w Polsce. Jednak w postaci skamieniałości nie są one już tak powszechne.
Czytaj też: Spiczasta głowa i wyłupiaste oczy. Zadziwiające szczątki znalezione w Boliwii
Przede wszystkim niezwykle delikatne ciało bardzo łatwo rozpada się (lub rozkłada się) zaraz po śmierci. Muszą zajść konkretne warunki środowiskowe, aby szczątki owada jak najszybciej ulegały procesom fosylizacji, które uchronią je przed „zniknięciem” i w rezultacie zakonserwują w strukturze skały. Taka sytuacja miała miejsce w epoce miocenu na obszarze dzisiejszego australijskiego stanu Nowa Południowa Walia.
Skamieniałe chruściki odnalezione w australijskich skałach
Od 11 do 16 milionów lat temu w okolicach miasta Gulgong na terenie stanowiska badawczego McGraths Flat znajdowało się zarastające jezioro, które było pełne życia. W wodach pływały przeróżne organizmy. Rozwijały się tam także larwy i poczwarki chruścików. Niestety w wyniku jakiegoś zdarzenia nie wszystkie doczekały się finalnego przepoczwarzenia się w stadium imago, kończąc życie i będąc przysypanymi osadem klastycznym.
Czytaj też: Starszy niż dinozaury i węgiel na Śląsku. Sensacyjne odkrycie najstarszego lasu na Ziemi
Bardzo szybko osady przeobraziły się w minerał goethyt, który jest tlenkiem wodorotlenkiem żelaza o wzorze FeO(OH). Tak szczególna mineralogia skał umożliwiła zachowanie się ciał chruścików w kształcie niemal niezmienionym przez miliony lat. Znalezisko zostało przebadane przez dra Michaela Frese i dr Alice Wells z Australijskiej Narodowej Kolekcji Owadów oraz Matthew McCurry’ego z Muzeum Australijskiego – czytamy na stronie australijskiej agencji naukowej CSIRO.
Analiza była prowadzona nie tylko w sposób makroskopowy, ale również z użyciem skaningowego mikroskopu elektronowego. Obserwacja skamieniałości wykazała zachowanie się poszczególnych organów chruścików, w tym gruczołów jedwabnych, aparatu gębowego, przewodu pokarmowego, pazurów i narządów płciowych. W jelitach jednego z owadów natknięto się nawet na pyłek!
Czytaj też: Kopali kanał i natrafili na starego nietoperza. Odkrycie wywraca historię do góry nogami
Najlepiej zachowane oczy sprzed 11-16 mln lat. Pod mikroskopem widoczna była nawet rogówka
Jednakże prawdziwą sensacją były oczy. Dwa okazy zachowały nie tylko ogólną strukturę oka, ale nawet nanopowłokę rogówki! Zdaniem naukowców są to jedne z najlepiej zachowanych skamieniałych oczu na naszej planecie, jakie do tej pory byliśmy w stanie przebadać. Jeszcze nigdy wcześniej nie zaobserwowano w zapisie kopalnym takich detali anatomicznych oczu.
Badacze przeprowadzili uważną analizę. Odkryli, że mioceńskie chruściki miały oczy przystosowane do słabego oświetlenia. Ich powierzchnia była wodoodporna, a pod względem chemicznym składały się one z białka i wosku. Struktura narządu może być inspiracją na współczesnych technologii. Wystarczy skopiować rozwiązanie chruścików do produkcji szyb przednich lub okularów przeciwsłonecznych, aby uczynić je bardziej wytrzymałymi na warunki zewnętrzne – sugerują paleontolodzy.
Czytaj też: Światowa sensacja za granicami Polski. Takich skamieniałości trzeba szukać ze świecą
Warto dodać, że stanowisko McGraths Flat przyniosło więcej znalezisk niż tylko skamieniałe szczątki chruścików. Ci sami badacze natrafili również na cykady, które na swoich skrzydłach posiadały podobną powłokę hydrofobową jak chruściki na oczach. Poza tym skamieniałości cykad okazały się być największymi, jakie znaleziono na australijskim kontynencie. Nie mamy wątpliwości, że stanowisko z wyżyn Nowej Południowej Walii będzie swoistym oczkiem w głowie dla naukowców badających dawną faunę.
Odkrywcy zwracają uwagę na jeszcze jeden niuans, który możemy bardzo łatwo pominąć. Do tej pory najbardziej sensacyjne znaleziska skamieniałych owadów pochodziły z bursztynu. Zachowane w zestalonej żywicy stworzenia faktycznie mogą niejednokrotnie imponować dobrym stanem, ale niestety w ten sposób jesteśmy w stanie tylko oglądać skamieniałe stawonogi w końcowym stadium imago. Larwy i poczwarki żyją wciąż w wodzie, więc nie mają styczności z sokami drzew. Okazy w McGrath Flat są zapisem skalnym takich chruścików, które były lada chwila przed finalnym przeobrażeniem się w latającego owada.
Czytaj też: Potężna szczęka pancernej ryby wyglądała na coś obcego. Znaleziono ją tutaj w Polsce
Podsumowując, nie mamy wątpliwości, że o mioceńskiej faunie z Australii usłyszymy jeszcze nie raz. Badania na słynnym stanowisku wciąż trwają i przynoszą nam kolejne rewelacje dotyczącego bogatej bioróżnorodności w dawnych epokach geologicznych. Aż ciekawe, o czym dowiemy się kolejny raz.