Siły Kosmiczne USA chcą przedłużyć żywotność satelitów. Innowacje Northrop Grumman mają to umożliwić
To było pewne. Wraz z rozwojem nowoczesnej technologii i zwiększania poziomu zaawansowania różnego typu broni oraz maszyn wojskowych, potencjał satelitów ciągle rósł i nadal rośnie. Te bezzałogowce na orbicie wypełnione czujnikami, nadajnikami i systemami łączności, stanowią dziś arcyważny element praktycznie każdej operacji wojskowej. Zapewniają bowiem m.in. lokalizację na praktycznie całej kuli ziemskiej, służą do kontrolowania dronów wysyłanych na drugi koniec świata, wykonywania zdjęć niedostępnych normalnie regionów i są coraz bliżej stania się kolejnym elementem systemów obrony przeciwlotniczej, jako jedne z elementów do wykrywania zagrożeń. Satelity są więc cenne, ale ich służba nie może trwać wiecznie, choć firma Northrop Grumman wykonała właśnie krok w tym kierunku.
Czytaj też: Czy tak zrodziły się opowieści na temat Atlantydy? Fragment świątyni Zeusa znaleziony głęboko pod wodą
Wprawdzie satelity są projektowane z myślą o długowieczności, ale to nie tak, że samo wyniesienie ich na orbitę wystarcza, aby zapewnić sobie dostęp do orbitalnego szpiega. Podczas pełnienia służby robią użytek ze swojego pokładowego paliwa, które jest niezbędne do utrzymania orientacji oraz utrzymywania odpowiedniej pozycji na orbicie. Ten właśnie zapas paliwa skraca czas misji satelitów, a tym samym zwiększa koszty utrzymywania rozległej konstelacji, której każdy element po wytraceniu paliwa musi zostać skierowany ku Ziemi, aby spalić się w atmosferze. Są jednak szanse, że paliwowy problem na orbicie zostanie rozwiązany. Przynajmniej na użytek wojskowy.
Czytaj też: Cykady wkrótce zasypią USA. To zdarza się raz na 200 lat
Siły Kosmiczne USA dostrzegły potencjał w opracowanym przez Northrop Grumman module do pasywnego tankowania satelitów, który ma znacznie wydłużyć ich czas działania. Rozwój ten oznacza przełomowy moment w operacjach kosmicznych, mający na celu złagodzenie długotrwałego wyzwania związanego z wyczerpywaniem się paliwa satelitarnego. Firma Northrop Grumman jest aktualnie na czele rozwoju modułów serwisowych na orbicie, dzięki projektom swoich robotycznych stacji kosmicznych. Te są zaprojektowane do dokowania i tankowania satelitów, a nawet naprawiania ich, odnawiania i modernizowania.
Strategiczne implikacje takiej technologii są głębokie i to zwłaszcza dla Sił Kosmicznych USA, których satelity wojskowe wymagają zaawansowanych zdolności napędowych do wykonywania częstych regulacji orbity w celu rozpoznania, oceny zagrożeń lub unikania zagrożeń. Możliwość ich tankowania w przestrzeni kosmicznej jest więc przełomowa, ale nie wszystko jest takie proste. Samo wprowadzenie możliwości obsługi satelitów przez specjalne stacje na orbicie wymaga wysokiego stopnia standaryzacji, aby zapewnić kompatybilność między modułem serwisowym a satelitami odbiorcami oraz oczywiście automatyzacji.
Czytaj też: Samolot zagłady uciekł z piekła? Marynarka USA szuka powodu jego wyglądu
Stąd właśnie wzięła się najnowsza współpraca między Siłami Kosmicznymi USA a firmą Northrop Grumman, która ma na celu ustanowienie opracowanej stacji jako uniwersalnego standardu tankowania dla satelitów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wojsko USA uzyska dostęp do tańszej w utrzymaniu floty satelitów, które będą mogły pozwalać sobie na znacznie okazalsze manewry na orbicie. Zaoszczędzony budżet będzie mógł z kolei trafić bezpośrednio na ich rozwój, aby jeszcze lepiej służyły swoim krytycznym rolom w globalnej komunikacji, nawigacji i bezpieczeństwie. Jednocześnie samo wdrożenie do użytku orbitalnych stacji paliwowych będzie wymagało zadbania o ich bezpieczeństwo w razie wojny.