Opublikowana przez Amerykanów specyfikacja programu mówi o ośmiu satelitach, które miałyby być wyposażone w instrumenty obserwujące Ziemię w zakresie promieniowania optycznego i podczerwonego. Za ich pomocą satelity miałyby wykrywać, ostrzegać i precyzyjnie śledzić wszystkie potencjalne pociski, w tym także hipersoniczne zmierzające w kierunku terytorium Stanów Zjednoczonych.
Czytaj także: Francja ma potężną broń i nie zawaha się jej użyć. Może rozbić arsenał jądrowy w pył
Pociski hipersoniczne to stosunkowo nowy rodzaj broni opracowywany w ostatnich latach przez wszystkie potęgi militarne na świecie. Taki pocisk przemieszcza się z miejsca wystrzelenia do swojego celu z prędkością ponad pięciokrotnie większą od prędkości dźwięku i najczęściej porusza się na znacznie niższych wysokościach niż konwencjonalne międzykontynentalne pociski balistyczne. Taka charakterystyka tej broni sprawia, że choć Rosja, Chiny i Stany Zjednoczone przetestowały już pierwsze pociski tego typu, to praktycznie nie istnieją jeszcze odpowiednio dobre systemy wczesnego ostrzegania przed nimi, nie mówiąc nawet o systemach obrony przeciwko takim pociskom.
Jak bronić się przed pociskiem hipersonicznym?
Zbudowanie i uruchomienie konstelacji Foo Fighter, która mogłaby wykryć już sam start pocisku hipersonicznego, miałoby dać Stanom Zjednoczonym znacznie dłuższy czas na przygotowanie do obrony przed takim pociskiem. Satelity zresztą mają stanowić tylko jeden z komponentów większego systemu, który będzie składał się także z komputerów namierzających i broni, która mogłaby próbować strącać pociski jeszcze przed wtargnięciem na terytorium kraju. Niestety, jak można się spodziewać w kierunku nowych projektów militarnych, więcej informacji na temat projektu nie podano do informacji publicznej, bowiem objęte są one klauzulą ściśle tajne. Wiadomo jedynie, że Siły Kosmiczne chciałyby, aby satelity trafiły na orbitę okołoziemską już w 2026 roku.
Czytaj także: Iran prezentuje swój pierwszy hipersoniczny pocisk balistyczny. Nie wszystkim się to podoba
Stany Zjednoczone spieszą się z budową systemu obrony przed pociskami nowej generacji. Wszystkie największe mocarstwa opracowują aktualnie broń hipersoniczną. W mediach co i rusz pojawiają się informacje o rosyjskich, chińskich i amerykańskich pociskach, które w trakcie testów są stanie przelecieć po kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, a następnie zaatakować z zaskakującą precyzją cele naziemne.
Pocisk hipersoniczny, nie dość, że przemieszcza się z ogromną prędkością, to na dodatek leci na znacznie niższej wysokości od typowych pocisków, dzięki czemu unika wykrycia przez systemy obrony radarowej i jest w stanie do samego końca zmieniać kierunek lotu, przez co jest wyjątkowo niebezpieczny dla państw, które nie są wyposażone w skuteczny system obrony przed takimi pociskami.
Cały problem jednak polega na tym, że dotychczas wszyscy skupiali się na budowie pocisków, a nie systemów obrony przed nimi. Do momentu zbudowania takiego systemu, każdy kraj jest praktycznie bezbronny przed atakiem za pomocą broni hipersonicznej. Nic zatem dziwnego, że presja na stworzenie odpowiedniego systemu obrony jest duża, szczególnie w obecnej, napiętej sytuacji międzynarodowej.