Zaledwie kilka dni temu pisaliśmy o tym, że od promu kosmicznego już po kilku dniach na orbicie odłączyło się sześć niezidentyfikowanych obiektów, które po oddaleniu się nieznacznym od promu, zaczęły go śledzić. Co więcej, stacje nasłuchowe na Ziemi zauważyły, że każdy z tych obiektów emituje wyraźny sygnał, przy czym tylko część z tych sygnałów przypomina sygnał przesyłania danych.
Obiekty te są aktualnie uważnie śledzone przez Siły Kosmiczne Stanów Zjednoczonych oraz amatorów obserwacji astronomicznych. Obiekty te otrzymały oznaczenia od A do F i aktualnie specjaliści z Departamentu Obrony starają się ustalić ich przeznaczenie.
Czytaj także: Co kombinują Chiny? Tajny samolot z zagadkowym ładunkiem
Możliwe, że mają one do wykonania pewne niezależne zadania, ale możliwe także, że służą one do monitorowania stanu samego promu kosmicznego, podczas gdy ten będzie wykonywał jakieś manewry na orbicie okołoziemskiej.
Ciekawą i nową informację dotyczącą aktywności promu oraz obiektów A-F przekazał jednak dziennikowi South China Morning Post astronom amator Scott Tilley. Według niego bowiem niezidentyfikowane obiekty podążające za promem Shenlong zdają się emitować najsilniejsze sygnały wtedy, gdy przelatują nad terytorium Ameryki Północnej.
Według Tilley’a charakterystyczny wzór emisji radiowej najsilniejszy w trakcie przelotów nad zachodnim wybrzeżem, co może oznaczać, że Chiny posiadają tam jakąś stację naziemną lub też odbiornik na jakiejś jednostce pływającej znajdującej się u wybrzeży. Warto tutaj jednak pamiętać, że są to jedynie spekulacje, wszak nie wiemy, czym tak naprawdę są obiekty A-F i jakie jest ich przeznaczenie.
W swojej wypowiedzi Tilley zauważa, że obiekty D oraz E emitują „jałowe” sygnały radiowe. Specjaliści ze szwajcarskiej grupy S2a Systems zajmującej się monitorowaniem aktywności na orbicie okołoziemskiej wskazują natomiast, że obiekt oznaczony literą B i wyraźnie jaśniejszy od pozostałych może być jedynie górnym stopniem rakiety Długi Marsz 2F, która wyniosła prom kosmiczny na orbitę okołoziemską.
Warto tutaj zauważyć, że wypuszczenie przez prom kosmiczny niezidentyfikowanych obiektów na orbicie nie może być zdarzeniem przypadkowym. Wniosek ten wynika z faktu, że jest to trzecia już misja promu kosmicznego Shenlong i w trakcie każdej z tych misji dochodziło d takich zdarzeń. Podczas inauguracyjnej, pierwszej misji promu w 2020 roku Shenlong zostawił na orbicie jeden niezidentyfikowany obiekt. Podczas, drugiej misji w 2022 roku na orbitę trafił kolejny. Teraz, w trakcie trzeciej misji różnica polega na tym, że od promu odłączył się nie jeden, a sześć obiektów.
Pomimo trzech lat i trzech misji promu kosmicznego Shenlong, wciąż nie wiemy jaki jest ich cel poza testowaniem technologii niezbędnych do zbudowania samolotu kosmicznego wielokrotnego użytku i do prowadzenia eksperymentów naukowych w warunkach mikrograwitacji.