Od tego czasu zatem mogłaby ona w optymistycznym scenariuszu rozwinąć się tak, że posiadłaby technologię pozwalającą na zbudowanie sfery Dysona, która umożliwiłaby takiej cywilizacji wykorzystanie całej energii generowanej przez gwiazdę centralną takiego układu planetarnego. Powstaje zatem pytanie o to, czy stworzenie takiej sfery Dysona wokół gwiazdy jest w ogóle możliwe. Jak się okazuje: tak, ale nie wszędzie.
Sfery Dysona — kolosalne, hipotetyczne struktury zaprojektowane w celu otoczenia gwiazdy i przechwycenia całej emitowanej przez nią energii — od dawna fascynują naukowców i fanów science fiction. Powszechnie uważa się je jednak za niewykonalne, bowiem z natury rzeczy charakteryzowałaby je niestabilność.
Czytaj także: Zbadali potencjalną sferę Dysona w odległym wszechświecie. Odkryli coś zaskakującego
Koncepcję sfery Dysona po raz pierwszy wprowadził w latach 60. fizyk Freeman Dyson, który wysunął teorię, że zaawansowana cywilizacja kosmiczna mogłaby pewnego dnia wykorzystać planetę, aby zbudować z tworzącej ją materii ogromną powłokę wokół gwiazdy centralnej układu planetarnego. Ta powłoka zapewniłaby ogromną przestrzeń życiową i pozwoliłaby cywilizacji zbierać niemal całą energię gwiazdy. Według obliczeń Dysona struktura zbudowana z materii o masie Jowisza mogłaby teoretycznie zamknąć gwiazdę taką jak Słońce w sferze o promieniu zbliżonym do orbity Ziemi.
Głównym problemem takiej struktury jest stabilność grawitacyjna. Wewnątrz pustej powłoki siły grawitacyjne znoszą się, co oznacza, że taka sfera dryfowałaby swobodnie i mogłaby ostatecznie zderzyć się ze znajdującą się w niej gwiazdą.
Najnowsze obliczenia przeprowadzone przez Colina McInnesa, inżyniera z University of Glasgow, wskazują, jak można uniknąć tego losu, przynajmniej w niektórych układach planetarnych. Opublikowany w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society 29 stycznia artykuł opisuje dynamikę sfer Dysona w układach gwiazd podwójnych.
McInnes zbadał, czy istnieją punkty w tych układach podwójnych, w których sfera Dysona mogłaby utrzymać stabilne położenie bez ryzyka zderzenia z gwiazdą. Autor rozważał kilka konfiguracji, w tym taką, w której sfera otacza obie gwiazdy. Jednak ta konfiguracja okazała się tylko nieznacznie bardziej stabilna i podatna na te same problemy, które nękają układy z jedną gwiazdą.
Czytaj także: Tajemnicze sfery Dysona w przestrzeni kosmicznej. Te obiekty mogą mieć jeszcze inne wyjaśnienie
Przełom nastąpił dopiero w przypadku układów, w których jedna gwiazda układu jest znacznie mniejsza od drugiej. W takim przypadku sfera mogłaby stabilnie otaczać mniejszą gwiazdę i wraz z nią poruszać się wokół masywniejszego komponentu układu. Oczywiście nawet w takim przypadku istnieją pewne ograniczenia. Sfera Dysona musiałaby być niezwykle cienka i lekka, aby nie zmieniać równowagi grawitacyjnej układu, a sama gwiazda w centrum sfery musiałaby mieć maksymalnie 10 proc. masy większej gwiazdy w układzie.
Sfery Dysona są jak na razie wytworem wyobraźni człowieka. Nie wiadomo, czy ktokolwiek w przestrzeni kosmicznej również wpadł na ten sam pomysł. Nie zmienia to faktu, że wszystko wskazuje, że w określonych warunkach ich istnienie jest możliwe. Skoro i tak szukamy życia w przestrzeni kosmicznej, uzbrojeni w nową wiedzę możemy przyjrzeć się gwiazdom spełniającym powyższe kryteria. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy w ten sposób nie natrafimy na jakąś obcą cywilizację.