Co zaoferuje nadchodzący Xiaomi 15 Pro?
Wygląda na to, że Xiaomi chce po raz kolejny wyprzedzić wszystkich, wprowadzając flagową serię tuż po premierze nowego Snapdragona. Dlatego spodziewamy się zobaczyć Xiaomi 15 i Xiaomi 15 Pro już pod koniec października, a to oznacza, że kolejne miesiące przyniosą nam jeszcze więcej przecieków związanych z tymi modelami. Do tej pory najwięcej uwagi poświęcano modelowi Pro, co oczywiście nie dziwi, bo to on skupi w sobie najwięcej ulepszeń. Z perspektywy europejskiego klienta nie będzie on jednak aż tak interesujący, ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie doczeka się on globalnego debiutu. Tak stało się w przypadku Xiaomi 14 Pro – producent nie chciał kanibalizować własnego smartfona, gdyż wraz z Xiaomi 14, wprowadzał na globalny rynek także Xiaomi 14 Ultra.
Czytaj też: OnePlus Nord 4 z datą premiery. Szykuje się coś ciekawego
Niezależnie od tego, czy Pro zostanie w Chinach, czy też nie, warto przyjrzeć się bliżej temu, co będzie oferował, gdyż daje to nam pewne pojęcie o tym, jakie zmiany producent wdroży na pokładzie ultraflagowca. Z tego, co już wiadomo, Xiaomi 15 Pro zostanie wyposażony w mikrozakrzywiony ekran o rozdzielczości 2K z ultradźwiękowym czytnikiem linii papilarnych. Dzięki tej zmianie będziemy mogli cieszyć się szybszą oraz dokładniejszą weryfikacją biometryczną, nawet w sytuacjach, gdy nasze palce będą mokre lub brudne.
Najwięcej będzie się działo po stronie fotograficznej. Z tyłu znajdziemy potrójny zestaw aparatów 50 Mpix, składający się z jednostki głównej z dużą przysłoną, aparatu z obiektywem ultraszerokokątnym oraz obiektywu peryskopowego z 3-krotnym zoomem optycznym. Główny moduł ma korzystać z sensora OmniVision OV50K, wyposażonego w innowacyjną technologię zapewniającą lepszą wydajność przy słabym oświetleniu i większy zakres dynamiki.
Czytaj też: iPhone 16 Pro Max będzie miał baterię, jakiej nie znajdziemy w żadnym innym iPhonie
Sercem Xiaomi 15 Pro będzie oczywiście układ Snapdragon 8 Gen 4, a biorąc pod uwagę plotki związane z podwyżką jego cen, można się spodziewać, że Xiaomi także wywinduje cenę swojego flagowca. Za zasilanie odpowie akumulator 5400 mAh z szybkim ładowaniem przewodowym 100 W. Co ciekawe, niedawno zauważony prototyp obsługiwał ładowanie 120 W, jednak zgodnie z doniesieniami, zrezygnowano z tej opcji ze względu na obawy dotyczące przegrzewania się urządzenia. Odpowiedzialny za najnowszy przeciek Digital Chat Station zdradził też, że Xiaomi postawiło na ogniwo 5400 mAh, tak, aby telefon był smuklejszy i lżejszy. Jednocześnie jednak skorzystano z akumulatora o wyższej gęstości energii, dzięki czemu ma on zapewnić znacznie lepszą żywotność niż standardowe baterie o trochę większej pojemności.