Symbol nadziei z pola walki. Naukowcy rozwikłali tajemnicę wojennej pamiątki

30 czerwca 1916 roku pewien żołnierz wysłał z frontu we Francji list, w którym zapisał enigmatyczne słowa „u mnie wszystko w porządku”. Dołączył również w nim kwiat i to właśnie on stał się jedną z niewyjaśnionych tajemnic wojny. Tak przynajmniej było do niedawna.
Symbol nadziei z pola walki. Naukowcy rozwikłali tajemnicę wojennej pamiątki

Nowe oblicze Bitwy nad Sommą, czyli wzruszająca tajemnica kwiatu żołnierza z I Wojny Światowej

To najnowsze odkrycie połączyło historię, naukę i osobiste dziedzictwo, a odpowiadają za nie badacze z Uniwersytetu w Toronto, którzy w końcu rozwikłali tajemnicę kwiatu wysłanego przez Harolda Wronga, a więc żołnierza I Wojny Światowej, studiującego niegdyś właśnie na tej samej uczelni. Wrong poległ podczas Bitwy nad Sommą, zostawiając po sobie jedynie list i mały kwiat, który stał się symbolem życia, które przetrwało brutalne otoczenie wojny. Przez ponad sto lat tożsamość kwiatu pozostawała nieznana, ale dzięki współczesnej technologii i szerokiej współpracy, udało się go zidentyfikować, rzucając nowe światło na ostatnie przesłanie tego młodego żołnierza.

Czytaj też: Tajemnica napisów na lusterkach samochodowych wreszcie wyjaśniona

Żołnierz wysłał list z frontu we Francji 30 czerwca 1916 roku, a więc przeddzień jednej z najkrwawszych bitew w historii, bo Bitwie nad Sommą, w której zginął. W samym liście dołączył starannie kwiat, który zachował się aż do dziś i podobnie jak przed wiekiem, wzbudzał nie tylko smutek związany z pięknem ulotnego życia, ale też świadczył o odporności natury w obliczu wojny. Zwłaszcza że na przestrzeni lat nabrał solidnej dozy tajemniczości, jako że do niedawna nie wiedzieliśmy w ogóle, czym ten kwiat w ogóle był. To właśnie się zmieniło.

Jakiś czas temu zespół botaników, historyków i bibliotekarzy z Uniwersytetu w Toronto podjął wyzwanie identyfikacji kwiatu. Badacze wykorzystali nowoczesny skaner MISHA (Multi-spectral Imaging System for the Humanities and Archives), który jest zdolny do uchwycenia najmniejszych szczegółów niewidocznych gołym okiem. Ta przełomowa technologia pozwoliła na niezwykle szczegółowe zbadanie zachowanego kwiatu i uzyskanie danych, które następnie porównano z historycznymi zapisami, a w tym z dokumentacją z Królewskich Ogrodów Botanicznych, które katalogowały florę z pól bitewnych I wojny światowej. Ku zaskoczeniu naukowców, kwiat nie znalazł żadnego odpowiednika.

Czytaj też: Tajemnica numeru 000001. Odnaleziono najważniejszy polski samochód w historii

Wielki przełom nastąpił po konsultacjach z ekspertem ds. flory brytyjskiej oraz zastosowaniu nowoczesnego narzędzia do identyfikacji — aplikacji PlantNet, która identyfikuje rośliny, analizując ich kształty, kolory i struktury. Wynik? Tajemniczym kwiatem okazał się niebieski pierwiosnek, a więc dzika roślina o małych, delikatnych błękitnych kwiatach, które kwitną późną wiosną.

Kwiat ten reprezentuje odporność i piękno w obliczu zniszczenia, podobnie jak młodzi żołnierze – skomentowała odkrycie Jessica Lockhart, główna badaczka.

Czytaj też: Tajemnica potężnej mocy w rowerach elektrycznych DJI. Firma zdradziła swój sekret

Zidentyfikowanie kwiatu nie tylko przynosi poczucie zamknięcia historii Harolda Wronga, ale także skłania do refleksji, jak to zawsze bywa z tego typu odkryciami. Kwiatem okazał się bowiem symbol wiosny, a tym samym odrodzenia i nadziei na lepsze jutro. Jutro, które dla wielu żołnierzy na wojnie może być ostatnim dniem ich życia. Tak było, niestety jest i wygląda na to, że zawsze będzie.