Co lubię w hulajnogach elektrycznych?
Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tego typu urządzeń, aż zacząłem dojeżdżać hulajnogami miejskimi na siłownię. Dojazd autobusem kosztował mnie 3,40 zł w jedną stronę, hulajnoga wychodziła w okolicach 5-6 zł, a różnicę skutecznie rekompensowało to, że nie byłem ograniczony czasowo. A dodatkowo motywował mnie fakt, że autobusy w Warszawie powinny nazywać się PKP – Poczekaj Kiedyś Przyjedzie.
Dodając do tego rozkopanie połowy miasta w imię remontów, hulajnogi miejskie szybko stały się moim głównym środkiem transportu. Do niedawna mieszkałem na trasie niekończącej się budowy tramwaju do Wilanowa i efekt był taki, że po godzinie 15 dojazd do mnie z centrum miasta (jednym autobusem!) potrafił trwać 1,5 godziny. Wystarczyło jednak wysiąść w odpowiednim momencie, 60% trasy pokonać hulajnogą i czas ten skracał się do maksymalnie 40 minut.
Tak oto, praktycznie przez cały rok, z hulajnóg miejskich zacząłem korzystać co najmniej kilka razy w tygodniu. Na dłuższych trasach cenowo wychodziło to w zasadzie porównywalnie z Uberem, a przyjemność z jazdy o wiele większa. Przy okazji po dojechaniu na miejsce nie mam w głowie jedynie prysznica, jak ma to miejsce w przypadku rowerów.
Kiedy więc pojawiła się okazja przetestowania hulajnogi Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D – brałem w ciemno! No i mi się spodobało.
Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D to duża, ale nie ekstremalna hulajnoga
Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D to największy przedstawiciel hulajnóg… cywilnych? Takich, które nie wyglądają jak terenowe bestie, albo młodsi bracia transporterów opancerzonych. Jest prosto, elegancko, bardzo solidnie, a większe możliwości hulajnogi zdradzają solidnie wyglądające amortyzatory umieszczone przy tylnym kole.
Poza dwoma amortyzatorami z tyłu, mamy kolejne w dolnej części kierownicy. Same koła są 10-calowe, bezdętkowe, mają pneumatyczne opony z dodatkową warstwą żelową. Ma ona zapobiegać ewentualnym uszkodzeniom.
Sama konstrukcja jest bardzo solidna, sztywna i zwyczajnie wzbudza zaufanie. Hulajnoga jest składana i po złożeniu możemy ją przenosić. Służy do tego specjalny zaczep umieszczony obok manetki przyśpieszenia, który zaczepiamy przy tylnym kole i z hulajnogi robi się coś na kształt walizki. Wadą KickScootera MAX G2D może być dla niektórych jego masa. Hulajnoga waży 24 kg i jest to cena, jaką płacimy za solidność i pojemne akumulatory. Moim zdaniem – warto!
Jak jeździ Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D?
Najłatwiej będzie mi porównać go do hulajnóg miejskich. Jest to model wyższy od większości Boltów czu Lime’ów i przede wszystkim nieporównywalnie bardziej miękki. Można mieć wrażenie, że dosłownie stoi się na miękkiej chmurze i na ogół jest to szalenie komfortowe, ale wymaga nieco przyzwyczajenia.
Duża amortyzacja w połączeniu z miękkimi oponami daje nam komfort jazdy po praktycznie każdej miejskiej powierzchni. Nawet, jak zjedziemy z równej ścieżki rowerowej, to aż nie chce się na nią wracać, bo przyjemność jazdy po nierównym terenie jest ogromna. Zaletą jest też to, że jadąc po dziurach czy polbruku ręce nie męczą się tak, jak w przypadku twardych i sztywnych hulajnóg miejskich. To duże ułatwienie, szczególnie na dłuższych trasach.
Przyzwyczajenia wymaga jazda po polbruku. Tylne amortyzatory bardzo dobrze wybierają nierówności, ale ma się wrażenie, że dosłownie tył gdzieś nam ucieka i delikatnie buja się na boki. Początkowo aż sprawdzałem, czy przypadkiem opona mi nie pękła i takie dziwne uczucie będzie Wam towarzyszyć przez kilka pierwszych dni, ale można się do tego szybko przyzwyczaić. Dodatkowo mamy tu system kontroli trakcji i nawet podczas jazdy po śliskiej nawierzchni nie miałem problemów ze stabilnością toru jazdy, również na dosyć ostrych zakrętach.
Przyśpieszenie jest bez zastrzeżeń. Oporne w trybie Eco (z ograniczeniem do 15 km/h), delikatne, choć stanowcze w standardowym i faktycznie dynamiczne w Sport. Prędkość jest ograniczona, zgodnie z krajowymi przepisami, do 20 km/h. Mocy nie brakuje nawet przy bardziej ambitnych podjazdach, w końcu do dyspozycji mamy silnik o mocy 450 W, do 900 W piku. W drodze do biura mam dwa dosyć spore podjazdy, które na moje oko nieco przekraczają deklarowane przez producenta nachylenie 22 stopni i w standardowym trybie jazdy prędkość spada na nich do 10-12 km/h, ale już w Sporcie jest to 16-18 km/h i można się po drodze trochę pośmiać z umęczonych rowerzystów. Jak już się rozpędzimy, możemy skorzystać z hamowania rekuperacyjnego lub tradycyjnego i trzeba przyznać, że hulajnoga potrafi się asertywnie zatrzymać na bardzo krótkim dystansie.
Hulajnoga Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D jest wodoodporna, zgodnie z normą IPX5 i mogę śmiało potwierdzić, że tak jest. Zdarzyło mi się jechać nią w dosyć konkretną ulewę, a błoto płukać pod prysznicem – nadal działa bez zarzutów. Swoją drogą, przed wodą jesteśmy też chronieni my, bo zastosowane tutaj błotniki bardzo skutecznie chronią nawet podczas przejazdu przez kałużę.
Na kierownicy, poza prostym, ale czytelnym ekranem znajdziemy przyciski kierunkowskazów oraz klakson. Kierunkowskazy są umieszczone po bokach kierownicy. Są jasne i bardzo dobrze widoczne. Warto też wspomnieć o świetle stopu oraz przednim i nie, to nie są odblaski. Na klakson warto uważać, żeby nie wcisnąć go przypadkiem, bo jest okrutnie głośny i korzystam z niego tylko w ostateczności.
Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D ma zasięg do 70 km. A jak wygląda to w praktyce?
Duży akumulator o pojemności 15300 mAh ma teoretycznie wystarczyć na pokonanie 70 km. Dodajmy do tego, że maksymalne obciążenie to 120 kg. Jak to wygląda w praktyce?
Pokonanie takiego dystansu byłoby możliwe albo w trybie Eco, albo w przypadku osoby o nieco niższej masie. Wiadomo, że im większe obciążenie, tym większe zużycie energii i jeśli zapakuję na hulajnogę swoje 87 kg i dodam do tego plecak i/lub torbę zapakowane sprzętem, to mówimy tu o minimum 95 kg. W takiej sytuacji realny i osiągalny zasięg w standardowym trybie jazdy to ok 50 km. Co uważam, że nadal jest bardzo dobrym rezultatem. Czas ładowania akumulatora od prawie całkowitego rozładowania do pełna wynosi ok 6 godzin.
Aplikacja mobilna to dzisiaj podstawa większości sprzętów elektronicznych
Nie inaczej jest w przypadku hulajnogi Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D. Aplikacja nie jest obowiązkowa, ale ma sporo przydatnych funkcji. Zmienimy w niej siłę rekuperacji, wyłączyły/włączymy dźwięk kierunkowskazów, sprawdzimy dokładny zasięg czy łączną liczbę przejechanych kilometrów, ale przede wszystkim warto z niej skorzystać ze względów bezpieczeństwa.
Z poziomu aplikacji możemy zabezpieczyć hulajnogę, dzięki czemu uruchomienie jej bez specjalnego kodu nie będzie możliwe. Dodatkowo mamy tu zgodność z Apple Find My, więc w przypadku ewentualnego zaginięcia będziemy w stanie dokładnie namierzyć nasz pojazd.
Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D – czy warto?
Zdecydowanie tak! Za 3 199 zł dostajemy hulajnogę, która nie boi się praktycznie żadnych miejskich przeszkód, zabierzemy ją w niewymagający teren, oferuje duży zasięg (realnie ponad 50 km) i bardzo wysoki komfort jazdy. Śmiało mogę ją polecić każdemu i jedynym wyjątkiem będą tu osoby, które szukają hulajnogi wyjątkowo kompaktowej. Faktem jest, że Segway-Ninebot KickScooter MAX G2D takim sprzętem i do większości bagażników aut, które testujemy, trudno było ją włożyć bez składania tylnej kanapy, ale jest to klasyczne coś za coś. Warto poświęcić kompaktowe wymiary na rzecz zasięgu i wygody podróżowania.