Naukowcy z Uniwersytetu w Kairze pod kierownictwem prof. El Aguizy dokonali odkrycia nieznanego dotąd sarkofagu na terenie starożytnego miasta Sakkara, poinformowało egipskie Ministerstwo Turystyki i Starożytności.
Czytaj też: Pod ziemią znaleźli przedmioty należące do jeńców wojennych. To tutaj Wehrmacht urządził gigantyczny obóz
Sarkofag zbudowany został z różowego granitu i złożono w nim ciało egipskiego „strażnika piramidy” o imieniu Ptah-im-wea. Jak głosi inskrypcja wyryta na kamieniu, mężczyzna zarządzał zwierzętami gospodarskimi w świątyni, trzymał kontrolę nad skarbcem i był odpowiedzialny za wszystkie ofiary składane bogom.
Ponadto odczytano jeszcze inne hieroglify wzywające do ochrony zmarłego i przedstawiające Horusa, boga nieba o głowie sokoła oraz syna bóstw Ozyrysa i Izydy.
Sarkofag liczy 3300 lat. Ciała „strażnika piramidy” jednak w nim już nie znaleziono
Ptah-im-wea żył w czasie, gdy władzę w starożytnym Egipcie pełnił faraon Ramzes II. Jednakże sarkofag strażnika znaleziono nie pobliżu świątyni ówczesnego faraona, ale niedaleko piramidy Unasa, która powstała blisko 1000 lat wcześniej w starożytnym mieście Sakkara. Jest to nietypowy sposób pochówku zmarłego, ale nie niespotykany – częstą praktyką było, że ciała ważnych osób składano w pobliżu miejsc już wcześniej uznawanych za święte.
Czytaj też: Ludzkie płody zaczęły rozwijać się znacznie szybciej. Nowe badania wskazują na konkretny moment
Co więcej, sarkofag nie zawierał w środku ciała zmarłego. Zostało ono najpewniej wykradzione jeszcze w czasach starożytnych. Naukowcy jednak doszukali się śladów żywicy, która dowodzi, że na pewno w kamiennej trumnie złożono Ptah-im-wea.
Ramzes II był faraonem w latach 1279-1213 p.n.e., kiedy to starożytny Egipt rozciągał się na olbrzymim obszarze od północnego Sudanu aż po dzisiejszy teren Syrii.