Mroczna strona samurajów. Przetłumaczone teksty zdradzają mrożące krew w żyłach sekrety tych wojowników

Samurajowie funkcjonowali jeszcze w XIX wieku, choć bez wątpienia okres ten był ich swego rodzaju zmierzchem. Dzięki niedawno przetłumaczonym tekstom naukowcy byli w stanie rozpoznać związane z nimi sekrety sięgające poprzednich stuleci. 
Mroczna strona samurajów. Przetłumaczone teksty zdradzają mrożące krew w żyłach sekrety tych wojowników

Łącznie chodzi o cztery różne dokumenty, które zawierały informacje na temat okresu Edo, a nawet lat po nim następujących. Czas ten, przypadający na lata 1603-1868, stał pod znakiem władzy sprawowanej przez przedstawicieli klanu Tokugawa. I choć mogłoby się wydawać, że seppuku, czyli rytualne samobójstwo, było wtedy tak powszechne, jak wskazywałyby na to środki współczesnej kultury, to faktyczna sytuacja wyglądała nieco inaczej.

Czytaj też: Jaskiniowe sanktuarium zadziwia naukowców. Historia tego miejsca liczy miliony lat

Najstarszy z czterech objętych analizami tekstów pochodził z XVII wieku. Zawarto w nim nauki przekazywane wcześniej ustnie, odnoszące się do kwestii seppuku. Autor, Mizushima Yukinari, żył w latach 1607-1697, kiedy władzę nad Japonią sprawował szogun, choć istniała wtedy też instytucja cesarza. Ten ostatni pełnił jednak głównie rolę reprezentatywną. 

Za przetłumaczeniem dokumentów stoi Eric Shahan, który zwrócił uwagę na słowo kaishaku. Zdaniem badacza taki termin odnosił się do osoby asystującej przy rytualnym samobójstwie. Jej rolą mogło być ścinanie głowy samuraja popełniającego seppuku. Jak się okazuje, tego typu wydarzenia miały bardzo zróżnicowane formy, wynikające między innymi z rangi wojowników biorących w nich udział.

Dzięki czterem przetłumaczonym tekstom możemy się teraz przekonać, jak w rzeczywistości wyglądały samurajskie seppuku, czyli rytualne samobójstwa

Zachowanie kaishaku było najwyraźniej bacznie obserwowane, ponieważ nawet najmniejszy błąd mógł przynieść takiemu asystentowi wielki wstyd. Inny tekst, powstały w 1840 roku za sprawą człowieka znanego jako Kudo Yukihiro, sugerował, że takie niewłaściwe zachowanie oznaczało wręcz utratę bojowego charakteru przez kaishaku. Pokazuje to, iż do kwestii honoru podchodzono w Japonii bardzo poważnie.

Co ciekawe, choć zwykle zakładamy, że popełniający seppuku samuraj samodzielnie odbierał sobie życie, to niekoniecznie musiało tak to wyglądać w rzeczywistości. Bardzo często asystujący mu wojownik dokonywał ścięcia skazanego tuż po tym, jak ten zdążył chwycić nóż, którym miał popełnić rytualne samobójstwo. Takiej osobie podawano również sake, mające zapewne na celu zapewnienie mu odrobiny komfortu psychicznego.

Czytaj też: Niesamowite odkrycie w Łomiankach! Archeologowie znaleźli łódź z sprzed czasów potopu szwedzkiego!

Okres Edo nie jest zarazem najlepiej obrazującym istotę całego rytuału. Jak się okazuje, we wcześniejszych epokach seppuku popełniano zdecydowanie częściej. Najlepiej traktowano wysokich rangą wojowników, a także samurajów, którzy postanawiali odebrać swoje życie po tym, jak umierali ich panowie. Ścięte głowy – szczególnie w przypadku zasłużonych wojowników – były… perfumowane i owijane w białe szaty, a następnie umieszczane w pudełkach. W przypadku samurajów skazywanych za cięższe przestępstwa głowy często wrzucano do wykopanych w ziemi dołów.