Marka Galaxy S miała konkurować z iPhone
I w początkach istnienia tak właśnie było. Samsung jednak przytłoczył swój segment premium urządzeniami tańszymi, obok serii S pojawiła się A, M, F, a nawet Z, a Apple nigdy na podobny krok się nie zdecydowało, skupiając się wyłącznie na urządzeniach z najwyższej półki. I tak wygląda na to, że przywiązanie do marki Galaxy zaczęło Samsungowi ciążyć.
Według badania opublikowanego w październiku ubiegłego roku przez amerykański bank inwestycyjny Piper Sandler, 9 na 10 Amerykanów twierdzi, że korzysta z iPhone’a. Samsung ma jednak problem nawet w rodzimej Korei, gdzie według lipcowego badania „2024 Korean Adult Smartphone Usage Survey” przeprowadzonego przez koreański oddział Instytutu Gallupa, 64% respondentów w wieku 18-29 lat stwierdziło, że używa iPhone’a. Wśród kobiet z tej samej grupy wiekowej ten odsetek wzrasta do 75%.
Takie wyniki to z pewnością kubeł zimnej wody dla Samsunga. I wygląda na to, że także sygnał do zmian. Pojawiają się bowiem ze źródeł koreańskich sygnały, że poważnie rozważane jest zdywersyfikowanie nazewnictwa, odłączenie od serii Galaxy nowych flagowych urządzeń i stworzenie nowej, odpowiednio ekskluzywnej marki dla urządzeń premium, która mogłaby konkurować z iPhone’em
Podobne manewry nie są rzecz jasna niczym nowym. Na rynku motoryzacyjnym mamy przykładowo należącego do Toyoty Lexusa, Nissan ma markę Infiniti, Honda – Acurę, a Hyundai – Genesis. Wypromowanie nowej marki tej klasy oczywiście nie jest proste, wymaga odpowiedniej oprawy, a także masy pieniędzy – co jak co, Samsungowi jednak tych drugich nie brakuje i może sobie pozwolić na takie działanie.
Nowa marka mogłaby zastąpić w nowych urządzeniach serię Galaxy S, a być może także Galaxy Z, pod którą sprzedawane są urządzenia składane, także przecież należące do segmentu premium.
Zobacz także: W przyszłym roku pojawią się dwie wersje Galaxy Z Fold 7. Co planuje Samsung?
Samsung zmniejszy udział układów Exynos w swoim sprzęcie?
Układy Exynos nie mają najlepszej opinii wśród użytkowników – są postrzegane jako bardziej energożerne i mniej wydajne niż chipy Qualcomma. Samsung jednak stosuje je nawet we flagowcach (na szczęście omijając modele Ultra) przeznaczonych na rynki europejskie, co budzi zrozumiałe niezadowolenie użytkowników dzielonych na lepszych i gorszych.
Plany na przyszły rok jednak nie przewidują Exynosów w smartfonach – na wszystkich rynkach urządzenia z serii Galaxy S25 mają otrzymać układy Snapdragon, a jak donoszą źródła koreańskie, Samsung planuje znaczny wzrost udziału układów Qualcomma także w produktach Smart Home – ma to poprawić pozycję negocjacyjną koreańskiego potentata w rozmowach dotyczących cen na układy dla smartfonów, które są znacznie droższe od Exynosów.
Qualcomm oczywiście ma swoje kłopoty – przed najpoważniejszym dostawcą układów ARM stanęła bowiem wizja całkowitego zakazu sprzedaży produktów wykonanych w tej architekturze z powodu wycofania licencji przez ARM Holding. Potencjalne skutku takiego zakazu są trudne do przewidzenia i z pewnością wielu producentów z niepokojem śledzi sytuację, nie tylko Samsung…