Samoloty jak klucz gęsi. Nowa strategia może zrewolucjonizować branżę lotniczą

Czy samoloty pasażerskie wkrótce będą poruszać się jak ptaki w kluczu? Okazuje się, że takie rozwiązanie może pomóc oszczędzić ogromne ilości paliwa, ale nie ma róży bez kolców.
Delta i Airbus przetestują technologię fello’fly już w tym roku /Fot. Delta Airlines

Delta i Airbus przetestują technologię fello’fly już w tym roku /Fot. Delta Airlines

Od czasów braci Wright człowiek czerpał inspirację z natury, aby udoskonalić sztukę latania. Teraz, w obliczu wyzwań związanych z redukcją emisji dwutlenku węgla i oszczędnością paliwa, inżynierowie lotniczy ponownie zwracają uwagę na ptaki. Konkretnie – na gęsi, które podczas migracji wykorzystują lot w formacji “V”, by zmniejszyć opór powietrza i oszczędzać energię.

Czytaj też: Z San Francisco do Tokio w 3,5 godziny? Ten silnik turboelektryczny odmieni lotnictwo

Pomysł ten stał się podstawą projektu fello’fly, prowadzonego przez Airbusa od 2019 roku. Jego celem jest przeniesienie tej strategii na loty pasażerskie. Delta Airlines oraz Airbus ogłosili niedawno, że przechodzą z etapu testów do rzeczywistej implementacji. Pierwsze operacyjne loty w tej konfiguracji są planowane na drugą połowę 2025 roku.

Samoloty będą latać “gęsiego”

Badania nad lotem ptaków wykazały, że lecąc w odpowiedniej odległości od siebie, mogą one wykorzystywać tzw. wake energy retrieval – zjawisko polegające na czerpaniu siły nośnej z wirów powietrznych tworzonych przez poprzedzające je osobniki. Dzięki temu zmniejsza się opór aerodynamiczny, co prowadzi do oszczędności energetycznych.

Czytaj też: Czy to największy przełom w lotnictwie od dekad? Zamówienia sięgają astronomicznych kwot

W przypadku samolotów zasada ta działa podobnie: maszyna lecąca za innym samolotem może “ślizgać się” na jego prądach powietrznych, zużywając mniej paliwa. Według badań NASA oraz Airbusa, takie ustawienie może przynieść oszczędności rzędu 5–10 proc. paliwa na trasę. Przy lotach transatlantyckich, gdzie zużywa się ogromne ilości paliwa, taki wynik może mieć istotny wpływ na ekologię i koszty przewoźników.

Zjawisko wake energy retrieval może pozwolić na ogromne oszczędności paliwa /Fot. Airbus

Aby sprawdzić skuteczność tej techniki w rzeczywistych warunkach, Airbus i Delta planują przeprowadzenie serii testów nad Atlantykiem. W eksperymencie wezmą udział dwa samoloty pasażerskie, np. jeden startujący z Nowego Jorku, a drugi z Miami – oba lecące do Londynu. Zamiast tradycyjnej separacji wynoszącej od 5,5 do 9,2 km, testowane maszyny będą utrzymywać dystans ok. 2,2 km, jednocześnie zachowując standardowe różnice wysokości (ok. 300 m). To pozwoli ocenić realne korzyści i wyzwania związane z nową metodą.

Samoloty oddalone od siebie o 2,2 km będą poruszały się jak gęsi w kluczu /Fot. Airbus

Chociaż perspektywa oszczędności paliwa brzmi obiecująco, eksperci podkreślają, że nie każda trasa nadaje się do tego typu operacji. Stephen Trent, analityk Citi, powiedział BBC, że strategia może sprawdzić się na długodystansowych trasach, takich jak Nowy Jork – Londyn, ale może być mniej skuteczna na krótszych połączeniach, np. z Miami do Meksyku.

Dodatkowo, aby wprowadzić tę technologię na szeroką skalę, konieczne są zmiany w regulacjach dotyczących ruchu lotniczego, opracowanie nowych systemów nawigacyjnych i przeszkolenie pilotów do wykonywania precyzyjnych manewrów. Wymaga to współpracy nie tylko przewoźników i producentów samolotów, ale także międzynarodowych organów nadzorujących ruch lotniczy.

Delta Airlines, dążąc do neutralności węglowej do 2050 roku, już teraz podejmuje działania na rzecz redukcji zużycia paliwa. W 2024 roku przewoźnik oszczędził 41 milionów galonów paliwa, wdrażając rozwiązania takie jak optymalizacja tras, wykorzystanie zasilania naziemnego oraz instalacja wingletów zmniejszających opór powietrza.

Chociaż zrównoważone paliwa lotnicze (SAF) są uważane za przyszłość ekologicznego lotnictwa, ich powszechne zastosowanie jest ograniczone przez wysokie koszty i ogromne zapotrzebowanie na biomasę do ich produkcji. Dlatego rozwiązania, takie jak latanie w formacji mogą okazać się kluczowe w najbliższych latach, pozwalając przewoźnikom na stopniową redukcję emisji CO2 bez konieczności czekania na przełomy technologiczne.