Najlepszym tego przykładem jest odnaleziony niedawno fort pochodzący z II wieku. Obiekt ten był jedną z 41 struktur obronnych zbudowanych wzdłuż tzw. wału Antonina, czyli fortyfikacji długiej na około 65 kilometrów i biegnącej przez terytorium Szkocji. Budowę tego muru rozpoczęto za panowania cesarza Antonina Piusa, a po ukończeniu był on drugą najbardziej wysuniętą na północ granicą imperium Rzymian.
Czytaj też: Wyspy Pacyfiku niczym porty przesiadkowe. Analiza skał dostarczyła informacji na temat podróży między nimi
Antonin Pius chciał w ten sposób stworzyć swój odpowiednik znacznie bardziej znanego wału Hadriana. Budowę fortyfikacji ukończono w dwanaście lat, jednak sama granica była bardzo trudna do obrony, między innymi ze względu na ataki ze strony rdzennej ludności. Jej przedstawicieli nazywano Piktami, co było związane z ich skłonności do pokrywania swoich ciał różnego rodzaju malunkami.
Po 20 latach walk o utrzymanie północnej granicy Cesarstwa, Rzymianie porzucili linię wyznaczoną przez Antonina Piusa. W 162 roku wycofali się za wał Hadriana. Sam cesarz nie był doświadczony w kwestiach militarnych, dlatego całe przedsięwzięcie w zasadzie od początku było skazane na niepowodzenie – w szczególności w starciu z walecznymi, lokalnymi ludami.
I choć o pozostałościach rzymskiego fortu mówiono już na początku XVIII wieku, to nie były to potwierdzone informacje. Ten, jak wiemy obecnie, składał się z dwóch małych drewnianych budynków otoczonych wałem z kamienia i darni o wysokości dochodzącej do 2 metrów. Zabudowania te umieszczono wzdłuż południowej strony wału Antonina, który został również wyposażony w dwie drewniane wieże nad bramami po przeciwnych stronach. Jedna znajdowała się na północy, podczas gdy druga – na południu.
Rzymski fort stanowił część wału Antonina – wysuniętej na północ względem wału Hadriana linii obronnej Cesarstwa
Każdego tygodnia wartę na miejscu pełniło około 12 żołnierzy, którzy po tym czasie byli zastępowani. Mając na uwadze obecność rzymskich fortyfikacji w regionie Tayside, na północ od wału Antonina, można lepiej zrozumieć ówczesne plany. Wydaje się, że Rzymianie zamorzeali podporządkować sobie całą Szkocję, lecz – jak wiemy z czasów obecnych – najprawdopodobniej porzucono te plany w okolicach 162 roku.
Czytaj też: Sakkara nie przestaje zaskakiwać. Tym razem znaleziono tam obiekty sprzed 3300 lat
Wtedy też miano najbardziej wysuniętej na północ granicy obronnej Cesarstwa Rzymskiego przypadło wałowi Hadriana. Taki stan rzeczy utrzymywał się do początku V wieku, kiedy to Rzymianie utracili panowanie nad Brytanią. Szczególnie niejasne są przyczyny porzucenia wału Antonina. Nie da się bowiem stwierdzić, co dokładnie doprowadziło do podjęcia takiej decyzji. Historycy wśród powodów wymieniają między innymi zbyt wysokie koszty związane z utrzymywaniem tej granicy oraz konieczność przerzucenia żołnierzy w inne części Imperium. Poza tym w 161 roku doszło do śmierci Antonina. Najbardziej prawdopodobna wydaje się kombinacja wszystkich tych czynników.