Podobnie, jak męski chromosom płciowy przekazywany jest z pokolenia na pokolenie wyłącznie przez mężczyzn, tak i nazwisko zgodnie z tradycją kultur zachodnich przechodzi przez ojca na syna. Turi King i Mark Jobling z University of Leicester postanowili sprawdzić, czy w takim razie istnieje jakiś związek pomiędzy tymi dwoma wyznacznikami — chromosomem Y i nazwiskiem. W trakcie najnowszych badań naukowcy przeanalizowali hormony 150 brytyjskich mężczyzn, poszukując wariacje sekwencji na chromosomach Y. Mężczyźni biorący udział w doświadczeniu nosili jedno z 500 nazwisk, zarówno popularnych, jak i rzadkich.
Okazało się, że mężczyźni o często występujących nazwiskach, takich jak Smith czy King, wykazują liczne wariacje sekwencji i z trudem można ich odróżnić od przeciętnej próbki genetycznej dowolnego Brytyjczyka. Inaczej wygląda sytuacja z nazwiskami rzadkimi, takimi jak Grewcock czy Swindlehurst. Większość mężczyzn noszących takie nazwiska posiadała chromosomy o podobnych wariacjach. Co więcej, możliwe było również zrekonstruowanie ich wspólnego przodka. Związek pomiędzy nazwiskiem a genami był widoczny nawet pomimo najróżniejszych czynników, które mogły mieć na niego wpływ, takich jak zmiany, którym podlegały nazwiska czy adopcje.
Naukowcy oszacowali również, z jakim prawdopodobieństwem eksperci-kryminolodzy na podstawie próbek DNA będą w stanie określić nazwisko poszukiwanej osoby. Wewnątrz grupy 80 najrzadszych nazwisk prawdopodobieństwo to wynosi 34%, w przypadku innych nazwisk jest o wiele mniejsze. Jak podkreślają badacze, sposób ten nie może być wykorzystywany we wszystkich krajach. Podobne badania w Irlandii wykazały, że związek pomiędzy nazwiskami rodowymi a chromosomem Y jest niejednoznaczny. Być może winnym tego było szeroko rozpowszechnione w średniowieczu wielożeństwo lub wielka klęska głodu w XIX wieku. JSL
źródło: mbe.oxfordjournals.org