André Strauss z Max Planck Institute for Evolutionary Anthropology wraz z międzynarodową grupą badawczą znaleźli w skalnej grocie w brazylijskiej miejscowości Lapa do Santo czaszkę młodego mężczyzny sprzed 9 tys. lat wraz z odciętymi rękami ułożonymi na twarzy zmarłego.
Prace badawcze na terenie Lapa do Santo zaczęły się w 2007 r. W okrągłym dole przykrytym pięcioma wapiennymi kostkami odnaleziono 26 pochówków datowanych na okres wczesnego holocenu. Największe zdziwienie badaczy wbudziła jednak pozbawiona korpusu czaszka, a w szczególności sposób ułożenia na niej rąk. Prawa dłoń położona była po lewej stronie twarzy w okolicy podbródka, zaś lewa pokrywała prawą stronę twarzy, wskazując palcami na czoło. Ponadto na szczęce mężczyzny i jego sześciu kręgach szyjnych zauważono cięcia w kształcie litery „V”.
Niezwykłe znalezisko z Lapa do Santo – nazwane Pochówkiem 26 – rzuca nowe światło na życie prehistorycznych mieszkańców Brazylii. Badacze wykluczyli, że czaszka służyła jako trofeum, gdyż te zazwyczaj były dziurawione, czego nie zauważono w Pochówku 26. Mało prawdopodobna wydaje się też wersja, że ścięcie głowy było karą za zbrodnie przeciw plemieniu. Przypuszcza się, że mężczyzna został pozbawiony głowy już po śmierci, co miało stanowić jeden z lokalnych rytuałów pogrzebowych. Być może poprzez wyrafinowane pochówki południowoamerykańskie plemię wyrażało swoje specyficzne religijne zasady.
Badacze zgodnie twierdzą, że odkryli pierwszy przypadek ścięcia głowy na terenie obu Ameryk. Dotychczas za najstarsze ślady dekapitacji uchodziły szkielety z pochodzącej z ok. 3 000 r. p.n.e. peruwiańskiej osady w Andach po drugiej stronie kontynentu.