Rybołów (Pandion haliaetus) jest jednym z najbardziej zagrożonych wyginięciem ptaków w naszym kraju. To zaskakujące, bo liczebność innych orłów, m.in. bielika czy orła krzykliwego stopniowo wzrasta, a ich populacje się odbudowują. Z rybołowami jest odwrotnie – jest ich coraz mniej. Nie wiadomo, czym jest to spowodowane, zwłaszcza że w Polsce do ochrony tego gatunku podchodzi się nader poważnie (tworzenie tzw. stref ochronnych w miejscach ich gniazdowania).
Rybołowy są ptakami wielkości myszołowów, ich ciało osiąga długość ok. 60 cm, a rozpiętość skrzydeł dochodzi do 1,7 m. Z dalszej odległości rybołów w powietrzu przypomina bardziej dużą mewę niż orła. Gniazdują na całym świecie, oprócz Antarktydy i Ameryki Południowej. W Afryce także nie tworzą gniazd, ale wszystkie europejskie rybołowy właśnie tam wybierają się na “zimowe wakacje”. W Polsce żyje obecnie zaledwie ok. 30 par lęgowych rybołowów i ptaki te już zaczęły wracać z ciepłych krajów – w połowie kwietnia powinny być już wszystkie.
Czytaj też: Gdzie te bociany? Najbardziej “polskie” ptaki mają spore opóźnienie
Michał Bielewicz z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie mówi:
Te okazałe drapieżniki gniazdują w wyjątkowy sposób. Gniazda zawsze budują na wyeksponowanych i górujących nad otoczeniem drzewach lub słupach energetycznych, a przy tym ich nie ukrywają na przykład w koronach drzew, jak to robią inne drapieżniki. Raz wybrane miejsce do założenia gniazda, wykorzystywane jest nawet przez kilkanaście lat.
Rybołowy vs. bieliki
Rozmieszczenie rybołowów w Polsce w zasadzie się nie zmieniło na przestrzeni ostatnich 100 lat, ale liczebność drastycznie spadła. Według danych archiwalnych, w XIX w. w naszym kraju gniazdowało 300 par tego gatunku, a dzisiaj jest ich nawet 10 razy mniej. Wszystkie obecne gniazda rybołowa ograniczają się do terenów Mazur i pogranicza Ziemi Lubuskiej, Wielkopolski i Pomorza Zachodniego.
Ciekawą sytuację zaobserwowano w gminie Jedwabno na Mazurach. Materiały opublikowane przez Komitet Ochrony Orłów ukazują atak rybołowów na parę bielików, które zajęły ich gniazdo. Ponieważ rybołowy budują stanowiska lęgowe w koronach drzew i w miejscach niedostępnych dla wielu gatunków ptaków, nie ma obaw, że ktoś “zawłaszczy” ich lokum. No chyba, że mówimy o bielikach.
Na jednym z udostępnionych materiałów widać, jak rybołów nazwany Napiwek stara się bronić swojego gniazda przed dużo większymi bielikami. Na drugim materiale widzimy ciąg dalszy tego starcia, gdy do obrony anektowanego gniazda włącza się druga samica bielika. Mimo iż “szanse są pół na pół”, to przyrodnicy nie wróżą dobrze temu stanowisku rybołowa w Jedwabnie – ktoś będzie musiał opuścić to gniazdo. Warto śledzić stronę Komitetu Ochrony Orłów, bo możemy spodziewać się ciągu dalszego tego orlego konfliktu.