Osoby spacerujące po plaży Gearhart, małego miasteczka na południe od granicy z Waszyngtonem, byli oszołomieni, gdy znaleźli ogromną, 2-metrową rybę o okrągłym ciele i wyłupiastych oczach, zakopaną w piasku. Biolodzy stwierdzili, że jest to jeden z gatunków samogłowa, zwanego także molą, a dokładniej Mola tecta.
Czytaj też: Ryba jak z koszmarów. Morze wyrzuciło na brzeg prawdziwą maszkarę
Naukowcy z Seaside Aquarium, którzy przyjęli zgłoszenie o znalezisku, uważają, że może być to największy przedstawiciel gatunku, jaki kiedykolwiek znaleziono. Niestety, nie wiadomo, co sprawiło, że tak gigantyczny okaz został wyrzucony na brzeg.
To może być największa ryba tego gatunku kiedykolwiek wyrzucona na brzeg
Nazwa rodzajowa “mola” pochodzi z łaciny i oznacza “kamień młyński”, co odnosi się do płaskiego i okrągłego ciała zwierzęcia. Mola tecta jest jednym z trzech gatunków ryb z rodzaju Mola – pozostałe dwa to Mola mola (najpowszechniejszy) oraz Mola alexandrini. Wszystkie trzy gatunki mogą osiągnąć długość ponad 3 m i masę ciała przekraczającą 2 tony.
Czytaj też: Wygląda jak cień i pochłania światło jak czarna dziura. Taka ryba to prawdziwa rzadkość
Samogłowy zamieszkują niemal wszystkie morza i oceany strefy ciepłej i umiarkowanej, rzadko występują w Morzu Północnym, choć sporadycznie zjawiają się nawet w Bałtyku. Dzieje się tak dlatego, że pojedyncze osobniki pokonują latem duże odległości i przypadkowo mogą się “zagubić”, wpływając do wewnętrznych akwenów. Nie są przyzwyczajone do życia w zimnych wodach, więc gdy temperatura spadnie, umierają.
Samogłowy żerują na głębokościach 200-600 m, gdzie żywią się meduzami, małymi rybami i skorupiakami. Po udanym polowaniu, ryby te podpływają bliżej powierzchni wody i unoszą się przez dłuższy czas, zażywając “kąpieli słonecznej”. Nie wiadomo, jak daleko samogłowy mogą podróżować, ale obserwowano je m.in. w Kalifornii i na Alasce.
Gatunek Mola tecta został odkryty w 2017 r. i był sporadycznie widywany w pobliżu Australii, Nowej Zelandii i Pacyfiku Północno-Zachodniego. Można go rozpoznać po grubym fałdzie skóry zamiast ogona, który jest rozdzielony na dwie części.
Od czasu odkrycia, ludzie tłumnie przybywają na plażę Gearhart, aby odwiedzić “oceanicznego wyrzutka”.
Dr Tierney Thys, biolog morski z California Academy of Sciences, wyjaśnia:
To nie pierwszy raz, kiedy mola została wyrzucona na brzeg, ale ten okaz jest największy. Ryby takie przypominają nam, że ludzie zamieszkują zaledwie 1 proc. dostępnej przestrzeni życiowej na tej ogromnej oceanicznej planecie. Spotkanie z jednym z tych niesamowitych stworzeń jest zarówno pokorne, jak i inspirujące, a także potężnym przypomnieniem, że mamy jeszcze wiele do odkrycia.