Dzięki ostatnim badaniom możemy się przekonać, że niekoniecznie musiało tak być. Johan Bollaert z Uniwersytetu w Oslo przeanalizował język pisany używany w norweskich inskrypcjach wywodzących się z okresu od XIII do XVI wieku. Naukowiec skupił się na epigrafii, czyli czytaniu i interpretacji inskrypcji. Następnie porównał zapiski literowe z runicznymi wykonanymi w drewnie, kamieniu i metalu.
Czytaj też: Leonardo da Vinci mistrzem autopromocji. To pierwszy celebryta nowożytnej Europy
Jak wyjaśnia Bollaert, jednym z powodów, dla których w środowisku naukowym powstało takie a nie inne przeświadczenie było to, że zazwyczaj badacze porównywali inskrypcje runiczne ze średniowiecznymi rękopisami łacińskimi. Dlaczego to niewłaściwe podejście? Choćby ze względu na fakt, iż rękopis jest często pisany tak, aby można go było odczytać i zrozumieć bez kontekstu, również po upływie lat i w różnych miejscach. Nagrobek był natomiast przeznaczony przede wszystkim dla lokalnych odbiorców.
Poza tym, zdecydowanie łatwiej i szybciej jest napisać zdanie na pergaminie niż wyrzeźbić sentencję na kawałku kamienia. W efekcie tekst używany w inskrypcjach będzie siłą rzeczy krótszy i prostszy. Co istotne, język pisany był w średniowieczu związany przede wszystkim z funkcjonowaniem Kościoła. W efekcie większość ówczesnych tekstów pochodzi z nagrobków. Tym, co najbardziej interesowało norweskiego badacza, był sposób używania wizualnych zasobów pisma, takich jak kropki czy odstępy. Według Bollaerta, im bardziej wykorzystywane są zasoby wizualne, tym bardziej zaawansowana jest forma pisemna danego zapisu.
Runy, czyli alfabet runiczny, są najstarszą znaną formą pisma w Norwegii
Podstawową różnicą między językiem pisanym i mówionym jest bowiem to, iż ten pierwszy można tylko zobaczyć, podczas gdy drugi – wyłącznie usłyszeć. Właśnie dlatego aspekty wizualne w języku pisanym są tak istotne. Napis ze szczegółową interpunkcją i starannie zaplanowanym układem będzie przykładem tego, że ktoś w większym stopniu wykorzystał aspekty wizualne, aniżeli autor tekstu pozbawionego interpunkcji.
Najważniejszym wnioskiem płynącym z przeprowadzonych badań było to, że aspekty wizualne były równie często wykorzystywane w zapiskach z użyciem alfabetu runicznego, jak i łaciny. Nie zabrakło rzecz jasna różnic. Jedna z nich polegała na tym, iż inskrypcje literowe kojarzone są z miastami i siedzibami biskupimi, natomiast runiczne odnosiły się do mniejszych miejscowości.
Czytaj też: Polacy odkopali tajemniczy grób w Armenii. W środku zobaczyli dwa ciała oraz olbrzymią fortunę
Poza tym, zapisy literowe często pojawiały się na bardziej miękkich i jaśniejszych rodzajach kamienia, takich jak marmur i wapień. Runy z kolei częściej pozostawiano na twardych skałach, na przykład granicie. Ostatnią z istotnych odmienności było to, że w inskrypcjach często zamiast odstępów umieszcza się kropki między znakami. W przypadku literowych zapisków zazwyczaj wykorzystywano dwie lub więcej kropek.