Jezioro Ochrydzkie może być znane niektórym podróżnikom i turystom, którzy cenią sobie wypoczynek z dala od głośnych kurortów. Olbrzymi zbiornik znajduje się na granicy Albanii i Macedonii Północnej. Okazuje się, że skrywa pod swoimi wodami niejedną tajemnicę. Jezioro wraz z otaczającym go regionem znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO od 1979 roku. Najnowsze odkrycie tylko dowodzi temu, jak niezwykły jest ten zakątek Europy.
Czytaj też: Pozostałości ludzkiej osady sprzed 1000 lat. Należały do tajemniczej cywilizacji
Archeolodzy ze szwajcarskiego Uniwersytetu w Bernie wraz z albańskimi kolegami po fachu przez cztery lata prowadzą już podwodne badania w okolicach miejscowości Lin na zachodnim wybrzeżu Jeziora Ochrydzkiego. Odkryli oni ślady po istnieniu w tym miejscu prehistorycznej osady na palach. Szczegółowo o znalezisku informuje francuska agencja AFP, którą cytuje m.in. Phys.org.
Ruiny osady na palach. Najstarszy ślad takiego osadnictwa w Europie
Badacze natrafili na wiele drewnianych pozostałości po osadzie. Tak długi okres badań sprawił, że naukowcy dowiedzieli się co nieco na temat tego osadnictwa. Datowanie radiowęglowe wykazało, że osadę zbudowano w okresie 6000-5600 r. p.n.e., co czyni ją najstarszą tego typu w Europie. Powstała ona na terenie, który przez cały rok lub okresowo był zalewany przez wody jeziora.
Wodne grodzisko zamieszkiwało od 200 do 500 osób. Całość była ogrodzona swoistego rodzaju fortyfikacją. Świadczy o tym 10 tysięcy drewnianych kołków wbitych w dno jeziora, które okrążają ruiny. Możemy zatem stwierdzić, że już wtedy ludność nie czuła się bezpiecznie i musiała się grodzić przed jakimś zagrożeniem z zewnątrz.
Na terenie osady odnaleziono także różne nasiona, resztki roślin i kości zwierząt, zarówno dzikich, jak i udomowionych. Archeolodzy twierdzą, że ludność, która zamieszkiwała to miejsce, wiodła rolniczy tryb życia, uprawiając ziemię i prowadząc hodowlę.
Czytaj też: Wielkie migracje omijały Polskę z daleka. Znamy prawdę o wielkiej rewolucji w Europie sprzed tysięcy lat
W szczegółowych analizach pomogły również znaleziony fragmenty pni dębów, które są znakomitymi narzędziami do badań historii środowiska i klimatu. Chociaż wiemy już stosunkowo dużo na temat ochrydzkiej osady, to wciąż pozostaje wiele niewiadomych. Ponadto teren badań jest spory, a warunki pracy nietypowe. Albańscy i szwajcarscy archeolodzy przyznają wprost, że na pełne opracowanie tego terenu będziemy musieli poczekać jeszcze dwie dekady.