Rzym nie miał dotąd takiego cesarza. Swoim strunom głosowym poświęcał więcej czasu niż rzymskim legionom. Zamiast wygłaszać mowy w senacie i planować podboje, śpiewał w teatrze i powoził rydwanem, a w teatrze stawał się matkobójcą Orestesem, czy szalejącym Heraklesem. Miedzianobrody Neron, przedstawiony w powieści Sienkiewicza „Quo vadis” jako grafoman, który spalił Rzym, aby znaleźć pożywkę dla swej miernej poezji, faktycznie wyżej stawiał poklask widowni i wieńce laurowe niż żołnierską chwałę. Swetoniusz (I/II w. n.e.) z niejakim zdziwieniem stwierdził, że świat aż 14 lat znosił rządy tego princepsa, zanim się go… wreszcie pozbył.
DIETA CZYNI ARTYSTĘ
Neron objął władzę w 54 r. w wieku zaledwie 17 lat. Pierwsze lata panowania upłynęły pod kuratelą Burrusa znającego się na sprawach wojskowych i słynnego filozofa Seneki. Czy można zejść na złą drogę pod tak światłym kierownictwem? Okazuje się, że tak. Od początku panowania cesarz zajmował się muzyką i sportem. Wezwał do siebie Terpnosa, wybitnego lutnistę, i przez wiele dni przesiadywał z nim do późnej nocy, a potem sam zaczął grać i śpiewać przy akompaniamencie. Ćwiczył głos kładąc na piersiach ołowianą płytkę, oczyszczając organizm lewatywami i wymiotami, wreszcie stosując odpowiednią dietę. Pierwszy raz otwarcie wystąpił przed publicznością w Neapolu w 64 r. Teatrem zakołysało wtedy trzęsienie ziemi, ale porwany uniesieniem Neron przestał śpiewać dopiero wtedy, gdy zakończył partię. Cesarz uwielbiał też pędzić na kwadrydze, a nawet bawił się codziennie na stole figurkami kwadryg wykonanymi z kości słoniowej. Choć aktorzy, gladiatorzy, sportowcy cieszyli się ogromną popularnością i dochodzili nieraz do wielkich majątków, te zawody nie uchodziły za właściwe dla rzymskiej elity. Dlatego Seneka i Burrus nie dopuszczali princepsa do publicznych występów, a na wzgórzu watykańskim ogrodzono przestrzeń, na której Neron mógł swobodnie powozić końmi. Coraz częściej jednak żądny poklasku princeps występował dla grona słuchaczy i widzów, a po ucztach gromadził wokół siebie poetów i sam improwizował. Niestety, nic nie zostało z cesarskiej twórczości, wierzyć więc trzeba Tacytowi, że stylowi Neronowej poezji brakowało rozmachu, natchnienia i jednolitości tonu. Wiadomo, że często śpiewał po grecku, a inny dziejopisarz Swetoniusz wspomina jego pieśń o Niobe.
W czwartym roku panowania żądny artystycznych wrażeń cesarz ustanowił w Rzymie nowe igrzyska, w których po raz pierwszy na wzór grecki połączono zawody muzyczne, sportowe i wyścigi konne. Część artystyczna obejmowała śpiew, muzykę, poezję i wygłaszanie mów. Podczas pierwszego konkursu Neron został zwycięzcą w wymowie. Następne Neronia odbyły się w 65 r. – cesarz wpisał się na nich na listę lutnistów, ale – żeby mieć okazję do częstszych występów – nagrodę dla siebie i część zawodów scenicznych odłożył na rok następny.
Neron pomiędzy występami zadbał o wyeliminowanie konkurentów do władzy. Już na początku panowania kazał otruć Brytanika, syna cesarza Klaudiusza, a potem w bardziej wyrafinowany sposób zamordował własną matkę. Upozorował wypadek statku na morzu, ale gdy Agryppina uszła z życiem, nasłał na nią uzbrojonych w miecze siepaczy. W 62 r. prefektem pretorianów został mianowany Ofonius Tygellinus, który „dopuszczany był do najskrytszych rozpust” cesarza. Słabły na dworze wpływy Seneki, a cesarz mógł wreszcie otwarcie oddawać się przyjemnościom, rozpuście, ucztom i igrzyskom. Tym bardziej, że państwo nie przechodziło poważniejszych kryzysów (poza rewoltami w Brytanii i Judei).
PŁOMIENNE NATCHNIENIE
W 64 r. w Wiecznym Mieście miała miejsce wielka katastrofa. Pożar zaczął się od Circus Maximus i szalał niepohamowany przez prawie cały tydzień. Co prawda władca przebywał wtedy w Ancjum, ale gdy tylko zauważono ogień, pojawiła się plotka, że Rzym płonie na jego rozkaz, aby urzeczywistnić wydarzenie porównywalne do Homerowego opisu zburzenia Troi. Prawdziwy wielki pożar pozwoliłby wiarygodnie opiewać zagładę miasta, a wiadomo, że Neron jedną z pieśni poświęcił upadkowi Troi. Po zniszczeniu stolicy popularność cesarza natychmiast zmalała. Prawdziwa tragedia zaczęła się jednak wtedy, kiedy władca przywłaszczył sobie położone między Palatynem a Eskwilinem centrum miasta, tradycyjnie zamieszkiwane przez elity. Neron zamierzał wybudować tam pałac nazwany Złotym Domem, Domus Aurea. Był to cały kompleks pałacowo-parkowy zaprojektowany przez architektów Severusa i Celera. Neron na pewno doglądał prac budowlanych, po ich zakończeniu miał powiedzieć, że wreszcie będzie… mieszkał jak człowiek! Cesarz miał wielką wizję architektoniczną, ale żadnego zmysłu praktycznego: finanse państwa nie mogły udźwignąć kosztów tej budowli. Neron sięgnął do najprostszego sposobu zdobywania pieniędzy: grabił Italię i prowincje, obciął wydatki. Taki stan państwa doprowadził w 65 r. do tzw. spisku Pizona, który objął znaczną część elity. Sprzysiężenie zostało wykryte, a uczestników wyłapano i stracono.
W następnym roku Neron popełnił kolejny błąd: opuścił Rzym i półtora roku spędził w Grecji, gdzie zdobył 1800 wieńców zwycięstwa jako woźnica, lutnista, śpiewak i aktor. Normalnie igrzyska odbywają się w różnym czasie, jednak żądny laurów cesarz kazał skupić je w ciągu roku. W Olimpii, wbrew zwyczajowi, dodał igrzyska muzyczne, a w czasie jego występu nikomu nie wolno było opuszczać teatru. Podobno kobiety rodziły dzieci, a ludzie po kryjomu skakali z murów, znudzeni występem cesarza. Swetoniusz pisze, że wiele zwycięstw było wymuszonych: „Swoich współzawodników, traktując towarzysko zupełnie na równi z sobą, śledził, usiłował zjednywać, potajemnie zniesławiał, niekiedy przy spotkaniu wprost rzucał obelgami. Do sędziów przed występem przemawiał wprost z uniżonością, że wszystko zrobił, co było do zrobienia, lecz że wynik jest w rękach Fortuny, oni zaś, jako mężowie mądrzy i uczeni, powinni wykluczać z oceny to, co jest dziełem przypadku”. Któż ośmieliłby się nie nagrodzić cesarza!
Wyjazd z Rzymu był zaiste samobójczym krokiem Nerona. Zimą 67 r. zbuntowali się namiestnicy prowincji zachodnich i władcą Rzymu obrali namiestnika Hiszpanii Sulpicjusza Galbę. Neron wrócił wiosną 68 r., ale nic nie mogło powstrzymać buntu. Lud burzył się, a kiedy okazało się, że statek, który zawinął do portu, zamiast zboża wiózł piasek do Cyrku Nerona, nienawiść sięgnęła zenitu. Senat ogłosił Nerona wrogiem państwa. Opuszczony przez wszystkich oprócz wyzwoleńców, którym niegdyś nadał urzędy, cesarz popełnił samobójstwo wygłaszając słynne zdanie: „Jako artysta ginę!”.