Santa Cruz pokazuje nowego Bronsona. Jest jak iPhone świata rowerów

Santa Cruz reklamuje Bronsona jako rower typu mullet ze skokiem 160/150 mm i “dziką naturą”, która zachęca do częstego zjeżdżania ze szlaku. Pomimo radykalnego liftingu, nie da się go pomylić z żadnym innym rowerem.
Santa Cruz Bronson /Fot. Santa Cruz

Santa Cruz Bronson /Fot. Santa Cruz

Santa Cruz to jedna z marek, której nie trzeba przedstawiać w świecie kolarstwa górskiego. Założony w 1994 roku kalifornijski producent jest synonimem podstawowych rowerów górskich o unikalnej tożsamości, głęboko zakorzenionej w idyllicznym mieście rodzinnym marki, Santa Cruz w Kalifornii. 

Czytaj też: Trek pokazał nowy rower górski. ProCaliber Gen 3 porzucił IsoSpeed na coś ciekawszego

Zupełnie nowy Bronson ma koła mieszane (29 cali z przodu i 27,5 cala z tyłu) w pięciu rozmiarach, szczyci się widelcem 160 mm i tylnym zawieszeniem Virtual Pivot Point o skoku 150 mm, a także geometrią nastawioną na zjazdy. Z cenami zaczynającymi się od 5499 euro i dobijającymi do aż 9999 euro, każdy przedstawiciel nowej linii Bronson jest wart uwagi, zwłaszcza że ma ramę z włókna węglowego.

Nowy Bronson to rower na każdą trasę – ewolucja, a nie rewolucja

Bronson to rower “do wszystkiego” w bogatym portfolio Santa Cruz, który wchodzi teraz w piątą generację. Niewiele zmieniło się w podstawowych specyfikacjach: 160 mm skoku z przodu i 150 mm z tyłu – liczby sugerujące, że jest to mocny rower szlakowy, który powinien poradzić sobie z trudnymi szlakami, a nawet trasami w bike parku bez najmniejszego wysiłku.

Czytaj też: Nowy rower od Specialized miał być jeszcze tajemnicą, a już “wyciekł” do sieci

Podobnie jak jego poprzednik, opiera się na konfiguracji kół typu mullet z dużym kołem 29” z przodu i mniejszym 27,5” z tyłu. Ma to zapewnić stabilność z przodu i zwinność z tyłu.

Rower Santa Cruz Bronson wygląda spektakularnie /Fot. Santa Cruz

Producent przekonuje, że ​​wykorzystał wnioski z poprzedniego modelu Bronsona 4, aby uczynić z piątej generacji lepszy model. Przede wszystkim zmodyfikowano ramę – ten sam podwójny trójkąt i nisko zawieszony tunel amortyzatora są poprawne i obecne, ale zniknęło małe okno ugięcia bez napędu zastąpione bardziej otwartą trójkątną kolumną “Birds Nest”. Pozwala to na lepsze “wyczucie ramy”, umożliwiając pełniejszą kontrolę nad rowerem.

Zmieniono również umiejscowienie tylnego amortyzatora; teraz jest on głębiej osadzony w wgłębieniu w rurze dolnej, zamiast wystawać ponad jej powierzchnię. Zwiększa to płynność skoku o 150 mm, pomagając mu pochłaniać więcej wstrząsów, niezależnie od tego, czy mówimy o podjazdach, czy zjazdach.

Nowa generacja to ulepszenie względem poprzedniej, ale znaczące /Fot. Santa Cruz

Wymienione modyfikacje świadczą o ewolucji Bronsona, a nie żadnej rewolucji. Jeżeli jesteś szczęśliwym posiadaczem czwartej generacji tego roweru, to nie ma powodów wymieniać go na nową, podobnie jak z kupowaniem nowego iPhone’a rok po roku. 

Cena obszernej gamy modeli Bronson 5 firmy Santa Cruz zaczyna się od 5499 euro za podstawową wersję (Bronson C R) i rośnie do 9999 euro za najdroższą wersję modelu Bronson CC X0 AXS RSV. Można się w nich zakochać, także tym, że zachęcają, by eksplorować nieznane ścieżki.