Zrobili rower rodem z przyszłości. Wbijasz na rejon i każdy wie, że tu rządzisz

Rynek rowerów elektrycznych jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się rynków produktów sportowych. Producenci z całego świata bezustannie rywalizują ze sobą, starając się zaoferować rowery z unikalnymi funkcjami lub komponentami, które miałyby przyciągnąć do nich klientów. Choć jest to sektor zdominowany przez dużych producentów z całego świata, wciąż powstają nowe firmy, które próbują uszczknąć kawałek tego tortu dla siebie. Południowokoreański startup Kosmos w ramach kampanii ogłoszonej na portalu crowdfundingowym Kickstarter prowadzi obecnie zbiórkę funduszy na realizację projektu nowego i przy tym oryginalnego i efektownego roweru elektrycznego.
Zrobili rower rodem z przyszłości. Wbijasz na rejon i każdy wie, że tu rządzisz

Rower marki Kosmos zdecydowanie rzuca się w oczy. Projekt bowiem łączy w sobie przednie koło bez piasty i szprych oraz składaną ramę. Szybka lektura strony projektu na Kickstarterze wywołuje jednak mieszane odczucia. Skupmy się jednak najpierw na rowerze.

Źródło: Kosmos

Na pierwszy rzut oka rower charakteryzuje się minimalistyczną estetyką, a nawet wzornictwem w stylu retro. Szybko jednak w oko rzuca się koło przednie, które pozbawione jest piasty i szprych. Według przedstawicieli firmy, konstrukcja tego typu obniża masę koła i zmniejsza opory powietrza, zapewniając płynniejszą i szybszą jazdę. Mało tego, według konstruktorów, w ten sposób udało się istotnie obniżyć środek ciężkości całego roweru, co pozwoliło poprawić zwrotność, równowagę i charakterystykę hamowania.

Czytaj także: Ten rower jest tani, składany i elektryczny. Czego chcieć więcej?

Drugą istotną cechą roweru jest jego składana rama. Sam mechanizm składania ma pozwalać na złożenie roweru do transportu w ciągu zaledwie 10 sekund. Należy jednak pamiętać, że mamy do czynienia z rowerem elektrycznym, a to oznacza, że złożony rower raczej do lekkich nie może należeć. Tak faktycznie jest. Deklarowana przez producenta masa roweru to 22 kilogramy. Możliwe zatem, że rower będzie się naprawdę przyjemnie składało, ale już znacznie mniej przyjemnie niosło, czy transportowało po schodach do metra, czy przejścia podziemnego.

Wysoka masa wynika naturalnie z umieszczonego w rowerze silnika i akumulatora (zapewnia zasięg 74 km i ładowanie do pełna w 4 godziny), ale też opon odpornych na przebicie, hamulca V-brake na przednim kole, tylnego hamulca tarczowego, czy wyświetlacza cyfrowego zainstalowanego na kierownicy.

Nie zmienia to faktu, że na pewno są na rynku rowerzyści, którym oryginalny wygląd roweru i zastosowane w nim technologie wynagrodzą masę wyższą od klasycznego roweru składanego. Skąd zatem sceptycyzm kierowany w stronę tego projektu?

Model Kosmos F5 według strony na Kickstarterze docelowo będzie kosztował około 3500 dolarów. Dla pierwszych wspierających cały projekt cena wynosi mniej niż połowę tej ceny, czyli zaledwie 1500 dolarów. Tu właśnie pojawiają się wątpliwości ekspertów. Według specjalistów tak niskiej ceny nie da się osiągnąć i wciąż zakończyć kampanii z zyskiem. A to dopiero początek zastrzeżeń, bowiem choć koła bez piast i szprych wyglądają świetnie i naprawdę futurystycznie, to po prostu nie dają one żadnych konkretnych korzyści, a przy tym są skomplikowane i trudne w naprawie.

Firma Kosmos postawiła zatem sobie niezwykle trudne zadanie. Z jednej strony będzie musiała zaproponować produkt opłacalny ekonomicznie, a z drugiej strony rozwiązać wszelkie — a jest ich sporo — problemy związane z nietypowym kołem, które stanowi tak naprawdę centralny punkt całej konstrukcji. Owszem, wszystko wskazuje na to, że Kosmos pracuje nad modelem F5 już od co najmniej czterech lat. Pozostaje mieć nadzieję, że ta praca nie pójdzie na marne, a Kosmos F5 znajdzie nabywców i ostatecznie cała kampania zakończy się sukcesem.