Wszystkie modele klimatyczne wskazywały, że 2023 rok będzie cieplejszy od 2022 roku. Okazuje się jednak, że Ziemia ociepliła się o 0,2°C ponad to, co przewidywały te modele. Oczywiście, może się wydawać, że 0,2°C to niewielka zmiana, ale jednak ilość dodatkowej energii, którą trzeba dostarczyć, aby podnieść temperaturę o tę wartość na całej Ziemi, już ilością trywialną nie jest. Powstaje zatem pytanie, skąd się wzięła ta energia. I na to pytanie prostej odpowiedzi nie ma.
Naukowcy otwarcie przyznają, że temperatury zarejestrowane w zeszłym roku różniły się od modeli bardziej niż we wszystkich latach na przestrzeni ostatnich czterech dekad. Zważając na to, że kolejne prognozy opierają się na coraz większej ilości danych, powinny być one coraz precyzyjniejsze. To może wskazywać na to, że ubiegły rok był jednak jakąś anomalią wynikającą z losowego zbiegu okoliczności, których modele nie uwzględniają. Badacze wskazują tutaj na wzrost ilości pary wodnej w atmosferze po erupcji wulkanu Hunga Tonga w 2022 roku, czy też na większą ilość energii docierającej do Ziemi ze Słońca w wyniku wyższej aktywności na powierzchni naszej Gwiazdy Dziennej w ostatnich latach.
Czytaj także: To duże zagrożenie. Zmiany klimatu mogą doprowadzić do poważnych konfliktów
Niezależnie jednak od tego, jakie procesy uwzględnimy, to wciąż nie uzbieramy takiej ilości energii, która mogłaby odpowiadać za zarejestrowany w ubiegłym roku nadmiarowy wzrost temperatur.
W 2023 roku Ziemia ocieplała się szybciej, niż wskazywały na to pesymistyczne prognozy. To bardzo zły znak
W takiej sytuacji pozostaje jeszcze jedna, niepokojąca opcja. Możliwe bowiem, że po prostu wciąż nie uwzględniamy wszystkich komponentów, które mają wpływ na klimat naszej planety. Jest to sytuacja niepokojąca, bowiem może ona oznaczać, że jesteśmy w znacznie gorszej sytuacji, niż nam się wydaje i w najbliższych latach wzrost średnich temperatur na powierzchni Ziemi będzie przyspieszał jeszcze szybciej. To z kolei, jak już wiemy, może się wiązać z jeszcze gwałtowniejszymi pożarami, powodziami i zjawiskami pogodowymi, które trudno nam będzie odpowiednio wcześnie prognozować.
Czytaj także: Słońce rozkręca się na całego. A będzie tylko gorzej
Część badaczy jednak zwraca uwagę, że może to być sytuacja przejściowa, w której akurat trendy krótkoterminowe nakładają się na trendy długoterminowe, chwilowo je wzmacniając. Tutaj jednak trzeba zaznaczyć, że skuteczne przyspieszenie wzrostu temperatur może pozostawić po sobie długotrwałe skutki. Tutaj można za przykład podać fakt, iż ostatnie dziesięć miesięcy to dziesięć rekordów temperatur z rzędu, a od roku średnie temperatury przekraczają 1,5 stopnia Celsjusza powyżej temperatur sprzed ery przemysłowej.
Zmiany zachodzące na powierzchni Ziemi są już odczuwalne zarówno dla ludzi, jak i flory i fauny. Tym ważniejsze jest dopracowanie modeli klimatu tak, aby wiarygodnie pokazywały nam najbliższą przyszłość. Bez tego wszak jesteśmy nieświadomi powagi sytuacji, z którą przyszło nam się mierzyć.