Żyjemy w ciągłym biegu i nawet kiedy znajdziemy już czas na odpoczynek, raczej nikt nie chce go marnować na sprzątanie, a przecież posprzątać trzeba, zwłaszcza kiedy mamy w domu dzieci albo zwierzaki. Najczęściej oprócz odkurzania trzeba też umyć podłogi, co z kolei wiąże się z kolejnymi czynnościami, takimi jak późniejsze mycie mopa, wymiana wody itp. Niby nie są to trudne czy bardzo czasochłonne rzeczy, ale skoro można posłużyć się w tym celu odpowiednim nowoczesnym sprzętem, to dlaczego by tego nie zrobić?
Co potrafi Narwal Freo X Ultra?
Na rynku dostępne są już inteligentne roboty sprzątające, które wyręczą nas w tych codziennych obowiązkach. Świetnym przykładem jest tutaj Narwal Freo X Ultra. Nie jest to może marka mocno znana w naszym kraju, ale za granią radzi sobie całkiem dobrze. Debiutujący w Polsce model jest przykładem robota sprzątającego z wyższej półki, zapewniającego nam wszystkie udogodnienia, których moglibyśmy po nim oczekiwać – odkurza, mopuje podłogi, jednak na tym jego zalety się nie kończą.
Narwal Freo X Ultra cechuje się dużą siłą ssącą na poziomie 8200 Pa, przez co świetnie radzi sobie nie tylko na gładkich powierzchniach, ale również na dywanach. Producent wyposażył go w tzw. pływającą szczotkę, która inteligentnie odprowadza nawet długie włosy prosto do rury ssącej. Docenią ten fakt wszyscy, którym choć raz przyszło odplątywać włosy ze szczotki odkurzacza – nic przyjemnego! By dobrze wyczyścić różne powierzchnie robot uaktywnia zróżnicowany nacisk w zależności od typu podłogi, by nie ślizgać się po plamach, tylko skutecznie je usuwać. Drewno czyści z naciskiem 7 N, natomiast płytki z mocą nacisku na poziomie 12 N.
By było jeszcze bardziej wszechstronnie i bezobsługowo, mamy tutaj elegancką i minimalistyczną stację dokującą, która zajmuje się nie tylko opróżnianiem pojemnika brudną wodę, ale też napełnianiem go czystą wodą, automatycznym czyszczeniem mopów, suszeniem ich w temperaturze 40°C, dozowaniem detergentu, a na końcu myciem samej stacji, by wyeliminować nieprzyjemne zapachy i bakterie. Na uwagę zasługuje też funkcja kompresji kurzu, dzięki czemu zajmuje on mniej miejsca w pojemniku, co w praktyce oznacza, że nie musimy opróżniać worka nawet przez kilka tygodni.
Mopowanie jest bardzo dokładne dzięki technologii DirtSense, która wykrywa uporczywe plamy, analizując poziom zanieczyszczenia wody po myciu mopów. Pozwala to określić miejsca w domu, które wymagają dokładniejszego czyszczenia. A skoro przy mopowaniu jesteśmy, to warto też wspomnieć, że mopy obrotowe obracają się 180 razy na minutę z dociskiem od 700 g do 1,2 kg (w zależności od rodzaju powierzchni). W dodatku trójkątny kształt pozwala im dotrzeć do każdego zakamarka.
Nie ma też obaw, że robot poobija nam meble podczas sprzątania – odpowiada system nawigacji LiDAR SLAM 4.0, dzięki którym lustruje on otoczenie w promieniu 360°. Narwal Freo X Ultra nawet w ciemności skutecznie ominie wszelkie przeszkody. Nie straszne mu są też dywany, bo kiedy sensory je wykryją, nakładki mopujące podnoszą się i uruchamia się tryb odkurzania. Urządzenie też dostosowuje sprzątanie do warunków pogodowych na zewnątrz, co nawet w deszczowe dni gwarantuje idealnie czystą podłogę. Typowo dla tego typu sprzętów, całe sterowanie odbywa się z poziomu aplikacji, gdzie znajdziemy mapę 3D naszego domu, włączymy miejsca, które robot ma omijać, ustawimy harmonogram pracy czy wybierzemy odpowiedni tryb sprzątania.
Narwal Freo X Ultra nie jest sprzętem z niższej półki, o czym zresztą świadczą wszystkie oferowane funkcje i ulepszenia. Dlatego trzeba się liczyć z tym, że jego zakup to dość spory wydatek, bo urządzenie kosztuje w Polsce 5999 złotych.