Roborock Qrevo MaxV oferuje dużo w kompaktowym zestawie
Pudełko, w które zapakowany jest Roborock QrevoMaxV wydaje się duże, ale jest to zasługa tego, że stacja dokująca jest w nim umieszczona poziomo. Cały zestaw jest zapakowany bardzo kompaktowo, a w kartonie nie ma zbędnych rzeczy. Więc proces rozłożenia, a w razie potrzeby spakowania całości jest bardzo prosty i intuicyjny.
W zestawie znajdziemy stację dokującą z dwoma pojemnikami na wodę oraz fabrycznie zamontowanym workiem na kurz, odkurzacz, dwie podczepiane magnetycznie podkładki mopujące oraz zapasowy worek.
Po złożeniu całość jest zaskakująco kompaktowa i to bardzo dobra informacja. W ostatnim czasie roboty odkurzające zdają się rosnąć wraz z liczbą dostępnych funkcji i Roborock Qrevo MaxV ładnie się z tego towarzystwa wyróżnia.
Mapowanie mieszkanie w ekspresowym tempie
Roborock Qrevo MaxV nie jest wymagający pod względem konfiguracji. Stację dokującą ustawiamy tak, aby nam nie przeszkadzał, ale też, żeby robot miał swobodny wjazd i wyjazd, podłączamy do prądu i parujemy ze smartfonem. Wystarczy przeklikać wszystkie instrukcje pojawiające się na ekranie, opcjonalnie zaktualizować oprogramowania i możemy przystąpić do tworzenia mapy mieszkania.
Połączenie czujnika Lidar z kamerami gwarantuje nam ekspresowe mapowanie otoczenia. Do tego stopnia, że zapomniałem włączyć nagrywanie ekranu, żeby na wideo pokazać jak przebiega cały proces, a jak sobie o tym przypomniałem, to mapa była gotowa. Trwało to mniej niż 10 minut, a w tym czasie powstał dokładny plan 50-metrowego wnętrza, wraz z oznaczeniem lokalizacji mebli.
Robot bardzo dobrze radzi sobie z rozpoznawaniem otoczenia. W Aplikacji mozemy włączyć funkcję fotografowania przeszkód, wtedy w trakcie sprzątania urządzenie nanosi na mapę zdjęcia. Działa to bardzo dobrze i dla przykładu, kiedy w trakcie odkurzania krążyłem wokół robota z kamerą, na mapie pojawiło się w sumie kilkanaście zdjęć moich butów. Za każdym razem, kiedy tylko wpadły w pole widzenia kamery. Roborock Qrevo MaxV bardzo sprawnie omija też kable, czy inne przeszkody. Używałem go w naszym biurze, gdzie zawsze rozstawione są m.in. statywy i robot lawirował między nimi z dużą gracją. A to nie jedyna rzecz, którą potrafi zgrabnie wykonywać.
Zanim jednak przejdziemy do akrobatyki, dodajmy że kamery można wykorzystać do zdalnego sterowania robotem. Dzięki temu możemy podczas naszej nieobecności np. podejrzeć, co robią nasze zwierzaki. Robot może też służyć jako narzędzie komunikacji, bo za pomocą wbudowanego głośnika możemy zdalnie przemówić prosto z odkurzacza.
Roborock Qrevo MaxV mopuje jak baletnica
Lewa podkłada mopująca Roborocka Qrevo MaxV wysuwa się na bok w trakcie pracy, co producent nazywa ramieniem FlexiArm. Dzięki temu kąty i powierzchnia wzdłuż ścian są nie tylko obmiecione za pomocą szczotki bocznej, ale też dokładnie wymopowana. Powiedzmy sobie otwarcie, że to nie jest zupełna nowość na rynku, widziałem już podobne sposoby wysuwania podkładki mopującej, ale Roborock robi to zwyczajnie zgrabniej. FlexiArm dosłownie cały czas chodzi w trakcie pracy i dzieje się to bardzo płynnie, co faktycznie ma wpływ na dokładność sprzątania.
Mopowanie to nie jest zwykłe przeciągnięcie mopem na mokro, to cały wieloetapowy proces. W trakcie mopowania, albo według ustalonego harmonogramu np. co 15 minut, albo kiedy urządzenie wykryje zabrudzenie podkładek, wraca do stacji, płucze je i dopiero wtedy wraca do pracy. Po skończonym cyklu podkładki są ponownie płukane w ciepłej wodzie, nagrzanej do temperatury 60 stopni Celsjusza i dokładnie suszone. Dzięki czemu nie musimy się obawiać, że po już tygodniu czy dwóch zaczną wydzielać nieprzyjemne zapachy.
Jeśli to za mało, to jest też opcja ustawienia kierunku mopowania podłogi, tak aby jak najdłużej zachować ją wa dobrej kondycji. Co, jeśli na drodze robota stanie dywan? Roborock Qrevo MaxV na moment się przed nim zatrzyma, uniesie podkładki mopujące i pojedzie dalej, bez moczenia materiału.
Roborock Qrevo MaxV to zdolny strażnik domowego porządku
O ile w kwestii mopowania Roborock Qrevo MaxV jest bardzo zdolny, tak odkurzanie przychodzi mu równie łatwo. Mamy tu do dyspozycji praktycznie wszystkie funkcję, które powinien mieć robot z wyższej półki – inteligentne sprzątanie dopasowanie do stanu zabrudzenia podług, sprzątanie według harmonogramów, całego mieszkania według wybranej kolejności, ustalonych pomieszczeń czy też konkretnych obszarów, które ręcznie możemy wskazać. Możemy odkurzać, mopować, odkurzać i mopować jednocześnie, a do tego ustalić moc ssania czy poziom dozowania wody.
Maksymalna deklarowana moc ssania to według producenta 7000 Pa i jestem w stanie w to uwierzyć. Rozsypywałem na podłodze różne rzeczy, jak kawa, mąka czy cukier. W przypadku twardej podłogi wystarczał jeden przejazd, żeby zabrać z niej wszystko, co zostało rozsypane. W przypadku dywanu, wysypany na nim cukier zniknął w dobrych 90% już przy pierwszym przejeździe, drugi ostatecznie zamknął temat.
Chciałbym napisać coś odkrywczego na temat tego, jak Roborock Qrevo MaxV odkurza, ale tu w zasadzie nie ma o czym rozmawiać. Odkurzanie odbywa się wzorowo. Sprawnie, dokładnie, bez najmniejszych zarzutów. Mogę za to dodać, że robot jest w stanie pracować naprawdę długo, bo do trzech godzin, co pozwala mu za jednym zamachem sprzątnąć całkiem spore wnętrze. Niestety takim nie dysponuję, ale jakby miał strzelać, to spokojnie możemy mówić nawet o 150-200 m2.
Tajemnicą pozostaje cena i już śpieszę z informacją, że wynosi ona 3 899 zł. Jak na nowy robot odkurzający z takim możliwościami, wygląda to bardzo kusząco.