Choć reklamę Escobar Fold 1 można pomylić z reklamą damskiej bielizny, to zapewniamy, że chodzi o telefon. I to nie byle jaki, bo sygnowany nazwiskiem kolumbijskiego barona narkotykowego.
Roberto Escobar wchodzi na rynek rozkładanych smartfonów, które w ostatnich miesiącach zyskują ogromną popularność. Dostępne są już tego typu modele Samsunga, Huawei czy Motoroli. Ale ich cena sprawia, że są praktycznie niedostępne dla szerszego grona konsument. Przykład? Za Samsunga Galaxy Fold trzeba zapłacić blisko 9 tys. złotych.
Tym większą gratką może być produkt Escobara, którego cena to „jedyne” 349 dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje 1345 złotych (bez VAT). Dostępna jest też droższa wersja w cenie 499 dolarów (niecałe 1,93 tys. zł).
Skąd takie rozbieżności w cenie? Roberto Escobar twierdzi, że cała tajemnica tkwi w braku pośredników między firmą sprzedającą sprzęt a klientami. Trudno ocenić na ile takie rozwiązanie rzeczywiście pozwala zaoszczędzić firmie Escobar Inc. tak duże kwoty.
Rzeczywistego powodu różnic należałoby raczej doszukiwać się w zbyt wygórowanych cenach narzuconych przez innych producentów. Tym bardziej, że Samsung już zapowiedział, że kolejne modele Fold mogą być tańsze nawet o połowę.
Zniszczy go tylko ogień
– Nasz telefon przeszedł przez rygorystyczne testy. Jedyną skuteczną metodą na złamanie tego telefonu, jest zastosowanie ognia. Wyobrażam sobie, że przeciętny użytkownik nigdy tego nie zrobi – mówi Olof Gustafsson, prezes Escobar Inc.
Zapewnia, że ekran Escobar Fold 1 jest „niemal niezniszczalny”. Do tego po rozłożeniu ma 7,8 cala wielkości, rozdzielczość – 1920 x 1444 pikseli. Smartfon Escobara pracuje na systemie Android 9.
Tańsza wersja ma 6 GB RAM i 128 GB pamięci, 8-rdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 2,8 GHz, dwie kamery i funkcję Dual SIM. Droższa wyposażona jest w 8 GB RAM i 512 GB pamięci.