Misja Tianwen-1 nie była jedynie — jak to często bywa — testem technologii przed wysłaniem kolejnej, prawdziwej misji badawczej. Tianwen-1 miał do wykonania konkretne zadania w okolicach i na powierzchni Marsa. Chińscy naukowcy chcieli za jego pomocą przyjrzeć się dokładnie budowie wewnętrznej oraz atmosferze Marsa, ale także spróbować rozpocząć poszukiwania wody i ewentualnego życia na powierzchni planety.
Przez ostatnie niemal cztery lata orbiter Tianwen-1 wykonał tysiące wysokiej rozdzielczości zdjęć powierzchni Czerwonej Planety. Przesyłane na bieżąco na Ziemię zdjęcia były stopniowo ze sobą łączone w jednolitą mapę powierzchni Marsa. Żmudne wysiłki ostatecznie jednak przyniosły wymierne korzyści: chińskim naukowcom udało się stworzyć pierwszą pełną globalną mapę czwartej planety od Słońca w tak wysokiej rozdzielczości. Imponujące w tym kontekście jest to, że mapa jest na tyle dokładna, że można na niej zidentyfikować wszystkie obiekty o rozmiarach większych niż 76 metrów na powierzchni planety. Tym samym, jest to aktualnie najdokładniejsza mapa Marsa, którą z powodzeniem można wykorzystywać do planowania kolejnych misji powierzchniowych, zarówno załogowych, jak i bezzałogowych.
Czytaj także: Zdjęcia jak zrobione przez kosmitów. Chińska sonda Tianwen-1 przysłała niezwykłe fotografie Marsa
Tutaj trzeba podkreślić, że globalnych map Marsa było już wiele, wszak tworzyły je liczne orbitery wysyłane na przestrzeni dekad przez NASA. Nie zmienia to jednak faktu, że żadna z tych map nie jest w stanie równać się rozdzielczością z mapą wykonaną przez chiński orbiter.
Zainstalowany na pokładzie sondy instrument MoRIC wykonał 14 757 zdjęć w trakcie 284 okrążeń planety, z rozdzielczością od 57 do 197 m na piksel. Pracujący obok niego spektrometr MMS (Mars Minerallogical Spectrometer) wykonał badania w pasmie widzialnym i bliskiej podczerwieni. Z wszystkich tych danych naukowcy złożyli pełną globalną mapę Marsa. To właśnie dane z MMS pozwoliły odtworzyć prawdziwe barwy Marsa, które widoczne są na mapie.
Czytaj także: Misja Tianwen-1. Dziś Chiny wylądują na Marsie tam, gdzie Amerykanie w 1975 r.
Tworzenie mapy Czerwonej Planety nie jest jedynie zadaniem, które wyniki ugrzęzną gdzieś w katalogu danych. Naukowcy zwracają uwagę na to, że Mars w najbliższych dekadach będzie cieszył się zainteresowaniem wszystkich agencji kosmicznych, które na pewno będą chciały wysyłać w przestrzeń kosmiczną kolejne lądowniki, łaziki, czy w końcu misje załogowe. We wszystkich przygotowaniach takich misji kluczowym będzie wybranie możliwie najciekawszego miejsca lądowania potencjalnej misji. Mapa stworzona przez sondę Tianwen-1 w takiej sytuacji będzie nieoceniona. Można się zatem spodziewać, że będą po nią sięgać nie tylko chińscy naukowcy.