Dlaczego przypadek wpłynął na tamtejsze wydarzenia? Bo rolnik, za sprawą którego udało się natrafić na ten skarb, wcale nie szukał renesansowych monet, lecz… części od pługa. Zagubiona odkładnica stanowiła na tyle łakomy kąsek, że właściciel nie poddał się w poszukiwaniach. Efekt końcowy zaskoczył prawdopodobnie wszystkich, ponieważ światło dzienne ujrzała moneta sprzed setek lat.
Czytaj też: Najstarsze takie graffiti znane nauce. Odległa wyspa skrywała niezwykły widok
Ta spoczywała na zaskakująco niewielkiej głębokości, bo wynoszącej około 10 centymetrów. Wykonana ze srebra i ważąca nieco ponad 27 gramów, moneta ma 4 centymetry średnicy. Znalezisko zostało przekazane do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej, a jego dyrektor, Grzegorz Kurka, podkreśla, że to bardzo rzadki artefakt, jedynie od czasu do czasu pojawiający się na aukcjach.
Moneta znaleziona na polu niedaleko Duniewa w powiecie kamieńskim okazała się renesansowym talarem książąt saksońskich
W jakich okolicznościach moneta mogła trafić w okolice Duniewa? W myśl jednej z teorii została ona zgubiona na przykład przez podróżnika, który poruszał się dawnym szlakiem. Jako że w pobliżu znajdowały się wtedy dwa stawy, to być może taki człowiek zatrzymał się niedaleko nich, by napoić konie. A skoro mowa o pojedynczym znalezisku, to trudno sobie wyobrazić, by chodziło o ukrycie jakichkolwiek bogactw. Znaleziska o takim charakterze zdarzają się i zazwyczaj składają się z wielu różnych artefaktów, choćby w postaci biżuterii czy złota.
Czytaj też: Prehistoryczna struktura ukryta w Europie. Ma dziesiątki tysięcy metrów kwadratowych
Jeśli zaś chodzi o samą monetę, to ten renesansowy talar z obu stron zawiera wizerunki książąt saksońskich. Byli oni współregentami po śmierci ojca, Jana Wilhelma. Sprawowali taką formę rządów w latach 1575-1603. O jakie postacie chodzi? Pierwszą jest książę Fryderyk Wilhelm I, natomiast drugą – książę Jan II. Ich wizerunki ukazano od pasa w górę, a mężczyźni trzymają zdobione szyszaki i miecze oraz są ubrani w zbroje.