Na łamach Journal of Economic Growth został opublikowany artykuł naukowy duńskiej profesorki Jeanet Sinding Bentzen, która wraz ze współpracownikami zebrała dane na temat roli religii w 1265 przednowoczesnych społeczeństwach. Następnie zestawiła je z bieżącymi informacjami dotyczącymi praw religijnych w 176 krajach.
Czytaj też: To nie przez religię zaprzeczają teorii ewolucji. Odpowiedzi tysięcy nastolatków zdumiały badaczy
W badaniach były wzięte różne czynniki: poziom nierówności społecznych zwany także stratyfikacją społeczeństwa, charakter bogów, którym oddaje się cześć, rodzaj władzy sprawowanej w państwie czy społeczności. Przeprowadzone analizy statystyczne i obliczenia przyniosły wnioski, których częściowo mogliśmy się spodziewać.
Religia narzędziem władzy silnej ręki a nie demokracji
Społeczeństwa o większych nierównościach klasowych mają tendencję do oddawania czci bogom karzącym i moralizującym. Jest to prawdopodobieństwo większe o 30 proc. niż w przypadku nierozwarstwionych społecznie grup. Autorka badań wskazuje boskie moralizowanie jako skuteczny środek władzy, który zresztą rządzący wykorzystywali w przeszłości i robią to dzisiaj.
Badania również sprawdziły dwie inne hipotezy. Jedna dotyczyła tego, że społeczeństwa dawniej używające religii do legitymizacji władzy dzisiaj mają religię bardziej zakorzenioną w instytucjach i prawie. Druga zaś przypuszczała, że społeczności dawniej korzystające z religii do uznawania czyjejś władzy dzisiaj są autokracjami. Okazało się, że społeczeństwa niewiele się zmieniły przez stulecia.
Wskazano w pracy na autokratycznych władców, którzy mają tendencję do legitymizowania swojego stanowiska w sposób boski. Władza przekazana z „góry” nie potrzebuje wówczas ludu i demokratycznych sposobów wybierania jej – wystarczy do jej utrzymania argument boski.
Przykładów boskiej legitymizacji władzy nie trzeba daleko szukać. Kult Kim Dzong Una, władcy Korei Północnej, idealnie odzwierciedla sytuację, o której pisze duńska profesorka. Wymienia również religijne prawo szariatu jako to, które bardzo ingeruje w państwowe struktury i ogranicza wolność obywateli.
Czytaj też: Jak religia wpływa na nasze zdrowie? Polscy uczeni nie mają wątpliwości
Czy to oznacza, że religia jest do cna zepsuta i niepotrzebna? Nie o tym jest poniższe badanie. Celem pracy naukowej było ukazanie, że pomimo udowodnionego już wcześniej pozytywnego wpływu religii na dobrostan i życie społeczne istnieje także druga strona medalu. Chociaż postępująca sekularyzacja życia publicznego zdaje się przyczyniać do osłabienia roli religii w wielu krajach, to ciągle jest ona narzędziem do zdobywania władzy. Działo się tak w przeszłości i dzieje się tak nadal.