Nie do końca wiadomo co jest odpowiedzialne za ten gwałtowny wzrost, wśród przyczyn wymienia się między innymi zły dostęp do opieki zdrowotnej, unikanie zabezpieczeń podczas stosunku seksualnego, brak odpowiedniej seksualnej edukacji i wreszcie stygmatyzacja samych chorób, przez którą nie tylko się o nich nie rozmawia i nie naucza – ale i przed nimi nie ostrzega.
Analiza przygotowana przez CDC jest alarmująca, ale tych, którzy śledzą dane od lat raczej nie zaskoczy. W ciągu ostatnich czterech lat liczba infekcji chorobami wenerycznymi w USA gwałtownie rośnie.
Czas na kryzys
Na pierwszym miejscu znajduje się syfilis, który niegdyś był powszechnie przerażającą chorobą. Jeszcze w XIX i na początku XX wieku zbierał ponure żniwo, teraz wraca. Tylko w 2018 roku zdiagnozowano 30 644 przypadków, w 2013 było to 17 375.
Rzeżączka „skoczyła” z 333 004 przypadków w 2013 do 555 608 w 2018. To wzrost o 67%, a liczba wykryć choroby u mężczyzn się praktycznie podwoiła.
Chlamydioza wciąż pozostaje najczęściej występującą infekcją przenoszoną drogą płciową. W tym roku zdiagnozowano 1,7 miliona przypadków, z czego około połowy wśród kobiet w wieku 15-24 lat.
Według szefa zajmującej się chorobami wenerycznymi koalicji lekarzy US National Coalition of STD Directors, Davida Harveya, czas na interwencję w tej sprawie i to na szczeblu rządu federalnego.
– Oto cytat dla wszystkich przedstawicieli mediów – mówił na konferencji prasowej – Gotowi? Czas by prezydent Trump i jego sekretarz ds. zdrowia Alex Azar ogłosili w USA kryzys zdrowotny dotyczący chorób wenerycznych.
Ostatecznie pokona nasze antybiotyki
Fakt, że o takich chorobach się nie rozmawia, a pacjenci boją się zwierzać nawet lekarzom z takich dolegliwości prowadzi do nieodwracalnych konsekwencji: niepłodności, poronień, ciąż pozamacicznych. Według danych przytaczanych przez Harveya około 1000 dzieci rocznie rodzi się w USA z syfilisem, którym zaraziły się od matek.
– Zawodzimy te matki i ich noworodki – mówi Harvey.
Według danych CDC USA wydało w 2013 roku 16 miliardów dolarów na walkę z chorobami przenoszonymi drogą płciową. Harvey wezwał rząd do natychmiastowego wyasygnowania 70 milionów dolarów na walkę z tym problemem.
Warto przy tej okazji przypomnieć, że niestety nie można w 100 procentach polegać na nowoczesnych antybiotykach i po prostu przestać uważać na swoje zdrowie. Odporny na leki szczep rzeżączki istnieje i staje się coraz powszechniejszy na całym globie.
– Spodziewamy się, że ostatecznie pokona ona nasz ostatni najsilniejszy antybiotyk i będziemy natychmiast potrzebowali nowych form terapii – mówi Gail Bolan, szefowa oddziału CDC ds. zapobiegania chorobom przenoszonym drogą płciową – Nie możemy opuścić gardy – musimy wciąż wzmacniać wysiłki by szybko wykrywać i zapobiegać zagrożeniom tak długo, jak tylko to możliwe.
Objawy chlamydiozy:
- pieczenia podczas mikcji
- bólu podczas stosunku seksualnego
- krwawienie po stosunku
- dolegliwości bólowych w okolicy podbrzusza
- dolegliwości ze strony spojówek oraz stawów (gdy zakażenie się rozprzestrzeni)
- krwawienia z pochwy
Objawy kiły (stadium późne):
- wysypka pod postacią plamek lub grudek, najczęściej na głowie, stopach i rękach
- powiększenie węzłów chłonnych.
- pojawienie się kłykcin płaskich
- gorączka, ból gardła
- utrata wagi
- podrażnienie lub zapalenie opon mózgowych
Objawy rzeżączki:
1. u mężczyzn:
- ból i pieczenie podczas oddawania moczu
- ropna wydzielina z cewki moczowej
- stan zapalny układu moczowego
- swędzenie i infekcje w okolicach odbytu
2. u kobiet:
- ból i pieczenie podczas oddawania moczu
- krwiste lub żółtawe upławy z pochwy
- swędzenie i infekcje w okolicach odbytu
- bolesne stosunki seksualne
- dyskomfort w dole brzucha
- krwawienia międzymiesiączkowe
- wymioty gorączka
Źródło: Science Alert