To za sprawą świetnych wyników kluczowego przedsięwzięcia. Chodziło o sprawdzenie możliwości pociągu napędzanego wodorem. Zaprojektowany przez szwajcarską firmę Stadler, jeździł przez 46 godzin, pokonując w tym czasie dystans wynoszący dokładnie 2803 kilometry. Przy takiej odległości oficjalnie możemy mówić o rekordowym wyniku wykręconym przez wodorową kolej.
Czytaj też: Firma Billa Gatesa zaczyna budowę nowatorskiej elektrowni jądrowej. Jej reaktorów nie będzie chłodziła woda
Ten niezwykły eksperyment odbywał się w Stanach Zjednoczonych, a jego głównym bohaterem był szwajcarski FLIRT-H2. Napędzany w ekologiczny sposób, taki pojazd przechowuje wodór w zbiornikach paliwa i wykorzystuje ogniwa paliwowe tak, aby przekształcać go w energię elektryczną. Ta ostatnia trafia później do przetwornicy trakcyjnej i jest magazynowana w akumulatorze.
Co ciekawe, dodatkowe pokłady energii można uzyskać – a w zasadzie odzyskać – z układu hamulcowego pociągu. W ostatecznym rozrachunku chodzi o poruszanie się w jak najbardziej ekologiczny sposób. Tym bardziej, że w liczbach opisywana koncepcja wypada naprawdę przyzwoicie. Testowany pociąg może pomieścić 108 pasażerów i rozpędzić się do prędkości 130 kilometrów na godzinę. Może także działać w relatywnie wysokich temperaturach, ponieważ mowa o temperaturze otoczenia dochodzącej do nawet 49 stopni Celsjusza.
Wodór ma nad paliwami kopalnymi, takimi jak ropa naftowa czy węgiel kamienny, bardzo istotną przewagę. Jego spalanie nie prowadzi do powstawania szkodliwych emisji, charakterystycznych dla zwyczajowo stosowanych źródeł energii. Poza tym wodór można produkować w stosunkowo łatwy sposób, choć obecnie stosowane technologie nie ukazują jeszcze pełni potencjału. W tym kontekście naukowcy mają sporo pracy, lecz perspektywy są optymistyczne.
Szwajcarski pociąg napędzany wodorem pokonał w ciągu 46 godzin aż 2803 kilometry
Jeśli chodzi o dodatkowe informacje na temat FLIRT-H2, to z pewnością warto zwrócić uwagę na fakt, iż może on jeździć przez cały dzień bez potrzeby tankowania. Kluczowy test rozpoczął się w godzinach wieczornych 20 marca. Wielogodzinna jazda trwała całą noc i kolejny dzień, a do zatrzymania doszło 22 marca o 17:23. Między startem a metą pociąg pokonał odległość wynoszącą 2803 kilometry, do czego potrzebował 46 godzin. Imponujący rezultat, a przecież wszystko to udało się zrobić na pojedynczym zbiorniku paliwa.
Czytaj też: USA wysłały jasny sygnał Chinom, ale przyszłość i tak pozostaje niepewna
Oczywiście w normalnych warunkach, z pełnym obciążeniem i przy konieczności częstego zatrzymywania się i ruszania z miejsca, szwajcarski pociąg nie byłyby w stanie osiągnąć takiego rezultatu. Mimo to rzeczona technologia ma gigantyczny potencjał i nawet nieco mniejszy dystans pokonany przez wodorowy pociąg będzie istotnym osiągnięciem. Jeśli przyszłość ma stać pod znakiem wodoru, to chyba nie potrzeba lepszej rekomendacji niż ta powyższa.