La Niña jest anomalią temperatury wód powierzchniowych Oceanu Spokojnego, kiedy to wzdłuż pacyficznego wybrzeża Ameryki Południowej i w strefie międzyzwrotnikowej ocean jest wyjątkowo chłodny. La Niña jest dokładnym przeciwieństwem El Niño.
Czytaj też: Upuszczą wody z jeziora, aby uniknąć tragedii! Powódź w Pakistanie zmusza do radykalnych działań
Służby meteorologiczne Australii ogłosiły w ostatnich tygodniach, że La Niña wchodzi w trzeci rok swojej fazy. Anomalia powoduje, że w Peru, Chile czy na wybrzeżu Kalifornii panuje dotkliwa susza. Natomiast Nowa Zelandia, Australia czy Azja Południowo-Wschodnia są nawiedzane przez ulewne deszcze powodujące rekordowe powodzie.
Rekord opadów w Sydney. Tyle deszczu jeszcze w tym mieście nie spadło nigdy
Sydney znajdujące się na wschodnim wybrzeżu Australii jest miastem narażonym na fale intensywnych opadów. Agencja prasowa AFP poinformowała, że właśnie padł w tym mieście rekord rocznej ilości opadów od początku prowadzenia pomiarów, czyli od 1858 roku. Co ciekawe, 2022 rok jeszcze się nie skończył, a już spadło z nim najwięcej deszczu, niż w jakimkolwiek innym pełnym roku od połowy XIX wieku.
Czytaj też: Susza w Ameryce, powodzie w Australii, a to jeszcze nie koniec! Znamy prognozy dotyczące La Niña
Stacja meteorologiczna w centrum Sydney odnotowała już 2216 mm opadów. Poprzedni rekord należał do roku 1950, kiedy to spadło 2194 mm.
Steph Cooke ze stanowych służb ratunkowych informuje, że jeszcze trochę więcej deszczu, a w mieście znów dojdzie do gigantycznych powodzi:
Nasze zlewnie są przesycone wodą, tamy zapełnione do maksimum, a rzeki ciągle powyżej dozwolonych stanów. Wszelkie dodatkowe opady, nawet niewielkie, mogą zaostrzyć warunki powodziowe.
Służby w kraju ostrzegają, że najbliższe lato (okres grudzień-luty) w Australii może być równie ulewne jak dwa poprzednie.