Wyzwań stojących przed naukowcami starającymi się ujarzmić procesy zachodzące od miliardów lat we wnętrzu Słońca jest mnóstwo, jednak potencjalny zysk z tego osiągnięcia jest nie do przecenienia.
W ostatnich dniach eksperci z sektora energetycznego spoglądają z zainteresowaniem na naukowców z Kraju Kwitnącej Wiśni. Jak się bowiem okazuje, japońscy naukowcy planują stworzyć w ciągu najbliższej dekady pierwszy na świecie reaktor fuzyjny w stanie stacjonarnym. Za skonstruowaniem reaktora stoją specjaliści ze startupu energetycznego Helical Fusion. Wszystko wskazuje na to, że przełomowy reaktor będzie w stanie generować moc rzędu od 50 do 100 megawatów.
Czytaj także: Największy reaktor fuzyjny na świecie gotowy! Uruchomienie już “wkrótce”
Możliwe zatem, że mamy nowego lidera wyścigu o to, kto pierwszy uruchomi prawdziwy reaktor fuzyjny zdolny do generowania energii. Jeżeli inżynierowie nie są przesadnymi optymistami, to energia z fuzji termojądrowej mogłaby zostać wygenerowana w reaktorze pilotażowym już w 2034 roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już komercyjnie wytwarzana energia z reaktora miałaby popłynąć do sieci kilka lat później.
Konstrukcja reaktora jest niezwykle interesująca. Jak informują specjaliści z Helical Fusion, w centrum całego układu znajdzie się stellarator w formie heliotronu. Urządzenie tego typu dostarcza rozgrzanej plazmy niezbędnej do generowania energii w procesie fuzji. Stellarator będzie połączony z dwiema cewkami helikalnymi i nie będzie wymagał do działania prądu plazmowego.
W helikalnym reaktorze fuzyjnym pole magnetyczne niezbędne do kontrolowania plazmy jest stabilnie wytwarzane jedynie przez cewki elektromagnetyczne. Pozwala to na stabilne ograniczanie plazmy przez długi czas i stałą produkcję energii.
Jeżeli w 2034 roku reaktor wytworzy energię, Helical Fusion może stać się pierwszym dostawcą energii wytwarzanej w procesie fuzji termojądrowej
Warto tutaj podkreślić, że reaktor fuzyjny małej mocy będzie wprost doskonałym źródłem energii do zastosowań lokalnych, niezależnie od tego czy będzie zasilał fabryki sektora ciężkiego przemysłu, czy też duże statki, czy w końcu lokalne społeczności wyspiarskie.
Czytaj także: Reaktory fuzyjne czekały na to długo. Tym elektrowniom już nigdy nie zabraknie paliwa?
Przed naukowcami i inżynierami jednak jeszcze sporo pracy. Specjaliści szacują, że stworzenie pierwszego reaktora pochłonie w ciągu najbliższej dekady około 5 miliardów dolarów. Taki koszt jednak może zwrócić się zaskakująco szybko. Oprócz naturalnych korzyści dla środowiska naturalnego naukowcy wskazują, iż jeden gram izotopów wodoru będzie w stanie wytworzyć tyle energii, ile wytwarza spalanie 8 ton ropy naftowej. Można zatem śmiało powiedzieć, że byłby to jeden z największych przełomów technologicznych w historii ludzkości.
Pilotażowy reaktor fuzyjny będzie bazował na reaktorze fuzyjnym opartym na deuterze i trycie HESTIA i to on ma rozpocząć generowanie energii już za dziesięć lat. Jeżeli technologia zostanie za jego pomocą zweryfikowana w ciągu kilku kolejnych lat, właściwy reaktor helikalny o mocy 100 MWe może rozpocząć pracę w okolicach 2040 roku.